Portret Gorzelika publikuje dziś dziennik "Polska The Times". Zgodnie z nim, Gorzelik to przede wszystkim autor niebywałego sukcesu Ruchu Autonomii Śląska – organizacji, która od luźnego związku miłośników śląskości stała się koalicyjnym partnerem PO w regionie.

Reklama

Z nakreślonego przez gazetę portretu wynika, że Jerzy Gorzelik jest więc genialnym strategiem, który planuje, że do końca dekady Śląsk uzyska nowy status województwa autonomicznego – na wzór Katalonii, o której lider Ruchu często wspomina i której ruch na rzecz autonomii podziwia.

Choć sam Gorzelik do Sejmu się nie wybiera to jednak nadchodzące wybory parlamentarne mogą stać się wielką szansą dla ludzi Ruchu – dzięki jednomandatowym okręgom. Jedynie nowo wybrani radni – a więc i Gorzelik – nie mogą startować do parlamentu. Kto złamie zasady, musi odejść z RAŚ.

Doświadczenie, strategia, żelazna konsekwencja – to cechy, które Gorzelik nabył w latach 90., gdy miał okazję z bliska obserwować nieporadne działania wcześniejszych organizacji Ślązaków. Jak przypomina "Polska The Times", wielkim rozczarowaniem okazał się choćby Związek Ludności Narodowości Śląskiej i jego radykalny lider, Andrzej Roczniok. Dziś mentorem Gorzelika jest raczej Kazimierz Kutz.

RAŚ jest też organizacją innego rodzaju. Gorzelik otworzył ją zarówno na happening – np. marsze autonomii, czy przejażdżki samochodem warszawa w okolicach urzędu wojewódzkiego (aluzja do śląskich karierowiczów, którzy zamiast oddać się pracy w rodzimym regionie woleli migrować na stołeczne salony) – jak i poważniejszą refleksję, współpracę z naukowcami, socjologami i politologami.

Lider Ruchu świadomie kreuje wizerunek i zainteresowanie sobą. "Doskonale zdaję sobie sprawę, że moja osoba i moje wypowiedzi budzą kontrowersje. Co więcej, jestem z tego zadowolony, bo kontrowersji nie budzą ludzie, którzy nie mają poglądów" – mówi. Ale potrafi też mówić mocniej: "Dać Polsce Śląsk to tak, jak dać małpie zegarek. No i po 80 latach widać, że małpa zegarek zepsuła" – stwierdził kiedyś. A już wściekłość wzbudziła wypowiedź, w której Gorzelik podkreśla, że jest Ślązakiem, a nie Polakiem – "i nie Polsce przyrzekałem, więc jej nie zdradziłem i nie czuję się zobowiązany do lojalności wobec tego państwa". Tyle że w sejmiku wojewódzkim przysięgę musiał złożyć Polsce…

Gorzelik jest dziś symbolem nowego Śląska. Rodzina jego dziadka, Zdzisława Hierowskiego pochodzi z Przemyśla. Na Śląsk przybyła w 1922 r., w ramach akcji polonizacyjnej. Sam Jerzy Gorzelik – podobnie jak dziadek – jest historykiem sztuki. Jako rocznik 1971 idealnie nadaje się więc na lidera pokolenia wykształconych 30- i 40-letnich Ślązaków – i 7 tysięcy członków RAŚ. To głównie dzięki niemu Ruch ma dziś około 40 radnych różnych szczebli i "niepokonanego od lat wójta Lysek Grzegorza Gryta".