Nawet 12 lat więzienia grozi operatorowi dźwigu, który w poniedziałek przewrócił się na budowie dworca w Poznaniu. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut spowodowania katastrofy budowlanej ze skutkiem śmiertelnym.
Dźwig przewrócił się w poniedziałek około południa. Rannych zostało dwóch robotników; jeden z nich zmarł. Operator dźwigu w chwili zatrzymania był nietrzeźwy, badanie alkotestem wykazało, że miał około 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Twierdził, że wypił alkohol po wypadku, ze zdenerwowania. Z tego względu przesłuchanie zatrzymanego mogło się odbyć dopiero w środę.
"Mężczyzna nie przyznał się i nie składał wyjaśnień. W opisie czynu jest, że działał w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara więzienia od dwóch do dwunastu lat" - poinformowała w środę PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus. Zdaniem prokuratury dźwig był sprawny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna w trakcie pracy nie dostosował przeciwwagi do podnoszonego ciężaru, lub ciężar, który dźwig podniósł, był za duży.
Podczas wypadku doszło do naruszenia konstrukcji budowanego dworca. Jak poinformował PAP rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube, prace budowlane mogą być kontynuowane na terenie poza miejscem katastrofy. Budowany w Poznaniu dworzec ma być częścią Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego Poznań Główny. Poza dworcem PKP o powierzchni 7 tys. metrów kwadratowych (który zostanie wybudowany na Euro 2012), w centrum będzie dworzec autobusowy, obiekty biurowe, parkingi, hotel i galeria handlowa. Wartość całej inwestycji szacowana jest na 640 mln zł.
Inwestor firma TriGranit zakończenie budowy Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego Poznań Główny zaplanował na drugą połowę 2013 r.