Zwykły obywatel nawet nie próbuje się połapać w wytycznych, słusznie uznając, że są tylko tymczasowe. Kolejni ministrowie zamiast rozwiązywać problemy, łatają na bieżąco to, co ich zdaniem wymaga natychmiastowej naprawy. Dlatego „DGP” rozpoczyna dziś cykl materiałów, w których wskażemy siedem głównych bolączek wymiaru sprawiedliwości i sposoby ich rozwiązania.
Choć sędziów mamy pod dostatkiem, a liczba przypadających na nich spraw jest na średnim europejskim poziomie, w 2010 roku czas trwania postępowania cywilnego w sądach okręgowych wynosił 10,6 miesiąca, a w rejonowych 6,6. Na przewlekłość postępowań skarżą się przedsiębiorcy i zwykli obywatele. Prawo jest nieprzejrzyste, a legislacja niechlujna.
Wysokie koszty sądowe skutecznie odstręczają od dochodzenia sprawiedliwości. Sędziami zostają prawnicy bez doświadczenia, a gdy już rozpoczną rozprawę, utyka ona w niekończącej się wymianie doręczeń pism. Zły system szkolenia i egzaminowania prawników powoduje, że nie ma prawie zajęć praktycznych, a aplikacje to tylko powtórka ze studiów.
Mimo rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości prokuratura wciąż jest zależna od władzy wykonawczej. Oto obraz polskiego wymiaru sprawiedliwości. Samobójcza próba płk. Mikołaja Przybyła i konflikt, który wybuchł między dwoma najważniejszymi osobami w prokuraturze – prokuratorem generalnym i jego zastępcą, szefem Naczelnej Prokuratury Wojskowej, tylko dopełnia tego obrazu.
Reklama
W cyklu „7 reform wymiaru sprawiedliwości” opiszemy szczegółowo te problemy i pokażemy sposoby ich rozwiązania. Nasze propozycje przedyskutujemy na debacie, w której udział wezmą m.in. były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, wiceminister sprawiedliwości Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości, przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Ryszard Kalisz, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzej Zwara.
Reklama