Policjanci z Bełchatowa (Łódzkie) zatrzymali 30-letnią kobietę podejrzewaną o zabójstwo swojej siedmioletniej córki i usiłowanie zabójstwa 10-letniego syna. W chwili zatrzymania kobieta była pijana; miała niemal 2 promile alkoholu w organizmie. Według policji po godz. 3 w nocy z czwartku na piątek mieszkanka Woli Wiązowej (gmina Rusiec) powiadomiła pogotowie ratunkowe o tym, że jej sąsiadka zabiła swoje dziecko - poinformował w piątek PAP rzecznik bełchatowskiej policji podkom. Sławomir Szymański. W jednym z mieszkań domu wielorodzinnego policjanci znaleźli ciało siedmioletniej dziewczynki; przybyły na miejsce lekarz stwierdził jej zgon. Dziewczynka miała rany kłute klatki piersiowej.
W tym samym mieszkaniu znajdował się również 10-letni chłopiec z raną kłutą. Ranne dziecko zostało przewiezione do bełchatowskiego szpitala. 30-letnia matka dzieci została zatrzymana jako podejrzewana o dokonanie zabójstwa córki i usiłowania zabójstwa syna. W chwili zatrzymania była pijana. Badanie alkomatem wykazało, że miała 1,96 promila alkoholu w organizmie. Na miejscu zabezpieczono nóż, który prawdopodobnie był narzędziem zbrodni. Kobieta przebywa obecnie na oddziale psychiatrycznym szpitala, bowiem lekarz nie zgodził się na razie na jej osadzenie w policyjnej izbie zatrzymań - powiedziała PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.
Według policji ojciec dzieci, który jest zawodowym kierowcą, przebywa obecnie za granicą. Policja dotąd nie miała poważniejszych zgłoszeń dotyczących tej rodziny. Śledztwo w sprawie tragedii prowadzi bełchatowska prokuratura. Na miejscu nadal trwają czynności procesowe z udziałem prokuratora
Komentarze (17)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze---
Musze cie rozczarowac- to byla ich wlasna, katolicka matka.
Jak można ukarać inną osobę!? Tym bardziej dzieci? Sama niech się najpierw ukatrupi, choć to też jest ukaranie dzieci!
Życie urodzonego dziecka jest mniej ważne niż tego nienarodzonego, a może "tylko" mniej medialne i polityczne?
ROZPIC NAROD I GOOOOWNO IM WCISKAC!