Cała akcja rozegrała się 9 lat temu na jednej z poznańskich ulic. Policjanci szukali groźnego przestępcy. Ponieważ byli przekonani, że w jadącym aucie znajduje się ów mężczyzna, postanowili je zatrzymać. Prowadzący samochód nastolatkowie zaczęli uciekać. Wtedy doszło do ostrzału. Kierowca zginął na miejscu, pasażer był ranny. Jak się później okazało, żaden z nich nie był przestępcą.
Sądy w Poznaniu uznały, że funkcjonariusze nie zachowali się bezprawnie, a co więcej - działali w obronie koniecznej, dlatego wszystkie wyroki były uniewinniające. Za wygraną jednak nie daje prokurator i matka nastolatka, który zginął podczas akcji. To oni złożyli kasacje, domagając się ukarania policjantów. Funkcjonariusze początkowo byli zawieszeni w czynnościach służbowych, jednak po pierwszym wyroku uniewinniającym wrócili do pracy.
Komentarze (9)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeWręcz przeciwnie, to policjanci, nagle i niespodziewanie, dokonali zamachu; na niewinnych, przygodnych, przypadkowych, ludzi
tj. prowadzących samochód, nastolatków; ,zaatakowali ich, strzelając do nich z broni palnej ostrą amunicją, w wyniku czego jednego zabili
a drugiego uczynili kaleką na całe życie...!
Znając dosyć dobrze środowisko, zwyczaje, mentalność i moralność, wielu policjantów, uważam, że ci uczestniczący w tym zdarzeniu, mogli być pijani albo i naćpani, bo przecie w żaden inny sposób, nie można logicznie wytłumaczyć ataku tych policjantów, na niewinnych, przygodnych, przypadkowych ludzi, tj. na prowadzących samochód, nastolatków, na których miejscu mógł znakleźć się każdy z nas ...,!!! !
Pomylić, to się można przy liczeniu dużego stada baranów ale nie gdy policjant, strzela, z ostrej broni do ludzi !!!
Przecie aby uznać, że działali w obronie koniecznej to muszą być spełnione, ściśle określone przepisami, warunki!
Obrona konieczna to okoliczność wyłączająca bezprawność czynu zabronionego. Obrona konieczna jest więc jednym z kontratypów. Dokonanie czynu w sytuacji obrony koniecznej oznacza, że sprawca nie będzie zań ścigany – czyn nie był bowiem bezprawny.
Obrona konieczna wyłącza również bezprawność czynu niedozwolonego w prawie cywilnym.
Obrona przed bezprawnym zamachem (atakiem) jest prawem gwarantowanym przez obowiązujący w Polsce Kodeks karny z 1997 roku.
Prawo to, jest jednym z podstawowych praw podmiotowych człowieka.
Ale nie każdy zamach na dobro własne lub innej osoby uprawnia jednak do podjęcia obrony.
Podjęcie obrony koniecznej uzasadnia tylko zamach, który jest bezprawny, bezpośredni i rzeczywisty.
Ażeby uznać jakiś czyn za zamach, to czyn ten musi mieć charakter czynu bezprawnego. Bezprawność czynu polega na tym, iż czyn ten jest sprzeczny z obowiązującym prawem (normą prawną). Nie chodzi tu oczywiście o bezprawność w ogóle, lecz wyłącznie o bezprawność (sprzeczność z normą prawną), która jest elementem przestępstwa
i pociąga za sobą odpowiedzialność karną. Bezprawnie może działać tylko człowiek odpowiadający za swoje czyny, tak więc np. atak zwierzęcia lub osoby niepoczytalnej nie jest zamachem, a zabicie takiego napastnika we własnej obronie nie jest działaniem w obronie koniecznej, lecz działaniem w stanie wyższej konieczności. W pewnych warunkach czyn zawierający znamiona przestępstwa, a więc czyn bezprawny, nie ma cechy bezprawia karnego. Najczęściej występującym przypadkiem braku bezprawności czynu jest działanie w granicach swego prawa lub obowiązku prawnego.
Kolejnym warunkiem dopuszczającym działanie w obronie koniecznej jest to, że zamach musi być rzeczywisty.
Zamach musi mieć zatem charakter przedmiotowy, a nie podmiotowy, to znaczy, że zamach musi istnieć w rzeczywistości, a nie w wyobraźni rzekomo napadniętego.
Ostatnim wreszcie warunkiem dopuszczającym obronę konieczną jest wymóg, aby zamach był bezpośredni, to znaczy, aby powodował bezpośrednie niebezpieczeństwo dla zagrożonego dobra. Nie może to być niebezpieczeństwo przewidywane lub minione. Nie oznacza to, że broniący się musi oczekiwać na zamach sprawcy, by móc powoływać się na działanie w ramach obrony koniecznej. Wystarczy, że
z okoliczności sytuacji jednoznacznie wynika, iż napastnik przystępuje do ataku na dobro prawem chronione.
Przecie w tym konkretnym przypadku nie było żadnego ataku ze strony prowadzących samochód, nastolatków na policjantów !
Wręcz przeciwnie, to policjanci, nagle i niespodziewanie zaatakowali prowadzących samochód, nastolatków, strzelając do nich z broni palnej ostrą amunicją,
w wyniku czego jednego zabili a drugiego uczynili kaleką na całe życie...!
Znając dosyć dobrze środowisko, zwyczaje, mentalność i moralność, wielu policjantów, uważam, że ci uczestniczący w tym zdarzeniu, mogli być pijani albo
i naćpani, bo przecie w żaden inny sposób, nie można logicznie wytłumaczyć ataku tych policjantów, na niewinnych, przygodnych, przypadkowych ludzi, tj. na prowadzących samochód, nastolatków, na których miejscu mógł znakleźć się każdy z nas ...,!!! !
Pomylić, to się można przy liczeniu dużego stada baranów ale nie gdy policjant, strzela, z ostrej broni do ludzi !!!
Oni ... mogą się pomylić
Ja ... za swoje pomyłki ...muszę zapłaciwszy
a to Polska właśnie !