Wstępna gotowość oznacza, że wojsko zbliża się do końca przygotowań. Zapinamy wszystkie sprawy związane z transportem, wylot powinien być na przełomie lutego i marca - powiedział podpułkownik Szulejko.
Ostateczna data jest uzależniona od transportu, który zapewnia dowództwo całej operacji. Samolot może być gotowy najwcześniej za kilkanaście dni. Do tego czasu wojskowi mają jeszcze okazję na ostatnie przygotowania, choć plecaki powinny być już spakowane.
Przed wylotem można jeszcze podszkolić język. W Mali nasi instruktorzy powinni posługiwać się nie tylko angielskim, ale także francuskim. Do tego komplet szczepień i uzupełnienie wiedzy o regionie, w którym Polacy będą działać.
Polskie władze zdecydowały, że wesprą operację Unii Europejskiej w Mali. Naszym wkładem jest 20-osobowy kontyngent, składający się głównie ze szkoleniowców i logistyków. Żołnierze mają zacząć działania na miejscu od 15 marca.
Z ustaleń z sojusznikami wynika, że nasi wojskowi będą w Afryce przez 15 miesięcy. Eksperci obserwujący wydarzenia w Mali przewidują jednak, że działania na miejscu mogą potrwać zdecydowanie dłużej.