Moje poglądy zależą od pogody – mawiał Charles-Maurice de Talleyrand-Perigord, jeden z najbardziej wytrawnych graczy politycznych, jakich dał nam świat. Był bezwzględny, kłamał, snuł intrygi. Miał lisi spryt i był jak chorągiewka na wietrze. Żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku biskup diecezjalny Autun, głównie polityk oraz dyplomata, wielokrotny minister spraw zagranicznych Francji, położył podwaliny pod dzisiejszą politykę. I niestety – także pod nowoczesne społeczeństwo. To żyjące w Polsce.
W badaniach społecznych niezmiennie deklarujemy, że posłowie oraz senatorowie, ministrowie, wojewodowie, starostowie i samorządowcy muszą być uczciwi. Niby nic wielkiego, standard w cywilizowanym świecie, do którego przecież po ponad 40 latach komunizmu już dwie dekady temu trafiliśmy. Skoro wszystkich polityków, tych mniejszych i tych większych, utrzymujemy, powinni zachowywać się przyzwoicie, nie obiecywać gruszek na wierzbie, nie kłamać ani przed wyborami, ani po nich. I ogólnie trzymać fason.
Już sześć lat po zmianie systemu politycznego te wymagania zaczęły rozmijać się z rzeczywistością. Na pytanie CBOS, czy bycie politykiem wpływa na osiąganie osobistych korzyści, 36 proc. z nas odpowiedziało, że zdecydowanie tak, i to bardzo często, a tylko 2 proc. miało jeszcze złudzenia. Ponad połowa Polaków była przekonana, że nadużycia władzy mają miejsce wszędzie tam, gdzie działają politycy – i na szczeblu rządowym, i lokalnie. W niechęci do polityków nie braliśmy już pod uwagę tego, czy gorzej z ich uczciwością było w czasach PRL, czyli za rządów solidarnościowych. Całą klasę polityczną traktowaliśmy z identyczną niechęcią: 40 proc. z nas było pewnych, że „zawsze było tak samo”. Jednym słowem polityka była dla nas brudna i niegodna zaufania.
Podobnie jest i dzisiaj. Kiedy w 2006 r. firma Macroscope OMD zapytała, który polityk cieszy się naszym zaufaniem, 59,8 proc. osób nie miało wątpliwości, odpowiadając „żaden”. 11 proc. pozytywnych ocen zebrał urzędujący premier Kazimierz Marcinkiewicz, 9 proc. lider opozycji Donald Tusk, a stawkę zamykali Jan Rokita i Zbigniew Ziobro z symbolicznym poparciem po 2,5 proc. Narastającą niechęć do przedstawicieli narodu potwierdziło kolejne badanie CBOS z 2009 r. Okazało się, że 77 proc. Polaków było przekonanych, że politycy są nieuczciwi, zdaniem ponad połowy badanych głównym powodem dzierżenia władzy była chęć zdobycia pieniędzy. Co siódmy ankietowany postawił znak równości między słowami „polityka” i „wiarołomstwo”, zgadzając się ze stwierdzeniem, że nie można jej uprawiać, jeśli chce się pozostać uczciwym.
Gramy w to samo
Nasze zniechęcenie do polityki uzasadniane jej nieczystością i brakiem etyki po stronie posłów i radnych potwierdziła niedawno Fundacja Batorego. Według jej badań ponad połowa Polaków uważa, że programy partii nie odpowiadają potrzebom ludzi, a kandydaci proponowani wyborcom nie nadają się ani na posłów, ani na radnych. Ponad 30 proc. z nas jest przekonanych, że politycy to osoby nieuczciwe.
W Polsce widać pogłębiającą się przepaść między realnym życiem milionów ludzi a tym, co robią reprezentanci tych milionów w organach, w których teoretycznie podejmuje się zgodne z wolą większości decyzje – ocenia Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Idealizm w sferze publicznej skończył się w praktyce, zanim jeszcze miał szansę na dobre się zacząć, na rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Teraz jest już tylko gra. Często cyniczna, zaprogramowana, fałszywa – dodaje.
Problem w tym, że owa gra nie jest dziś, tak jak nie była nigdy w najnowszej historii Polski, domeną kasty panującej. Oszustwa, wiarołomstwo, rzucanie na wiatr deklaracji oraz niedotrzymywanie słowa, także zwyczajny brak uczciwości o wiele częściej niż w szeregach partyjnych funkcjonariuszy przydarzają się nam. Można bez większych obaw zaryzykować stwierdzenie, że jaki naród, taka jego polityczna reprezentacja. Nie mamy więc moralnego prawa żądać od elit, by były lepsze. Bo niby dlaczego miałyby być, skoro sami jesteśmy zepsuci. Proces samooczyszczenia zdarza się w literaturze klasycznej. W realnym życiu już raczej nie.
Polacy jako naród są byle jacy, traktują kwestie uczciwości wybiórczo i dopasowują je do aktualnych potrzeb, będąc w tej kwestii bardzo daleko od fundamentalnego „tak – tak, nie – nie”. Przykładów są dziesiątki. Tylko w ciągu jednego roku w Warszawie na jeździe bez biletu środkami komunikacji miejskiej, czyli na łamaniu umowy, jaką zawiera się z samorządem, wchodząc do tramwaju czy autobusu, złapanych zostało prawie 270 tys. osób. Wśród gapowiczów recydywistów dużą grupę stanowią ci, którzy zalegają z opłaceniem kar na tysiąc złotych, ale rekordzistka ma dług w wysokości ok. 40 tys. zł. Krajowy Rejestr Długów opublikował niedawno badania, z których wynika, że do jazdy na gapę przyznaje się w Polsce 18 proc. pasażerów komunikacji publicznej. Co trzeci z przyłapanych deklaruje, że regularnie jeździ bez ważnego biletu, licząc na to, że po prostu uda mu się uniknąć kontroli. Tym samym od początku przyjmuje założenie, że dla własnych materialnych korzyści będzie oszukiwać. Czy to bardziej uczciwe od oszustw polityków?
Grupa finansowo-ubezpieczeniowa Euler Hermes w jednym ze swoich niedawnych raportów zwróciła uwagę, że prawie co drugie polskie przedsiębiorstwo odnotowuje przypadki kradzieży dokonywanych przez pracowników. Giną drobiazgi, takie jak długopisy, skoroszyty, papier do drukarek, dziurkacze i zszywacze, ale kradzione jest także jedzenie z firmowych lodówek (należące do innych pracowników), giną batony i soki z firmowych automatów, a także w ekstremalnych przypadkach komputery, tablety i telefony służbowe (najczęściej poprzez zgłoszenie fikcyjnej kradzieży). Motywacje pracowników złodziei bywają różne, ale zwykle nie wynikają z ekonomicznego przymusu. Zwykle uznają oni, że zawłaszczane przedmioty są „niczyje”, więc można z nimi zrobić, co się chce, ale bywa również, że odgrywają się w ten sposób za brak premii, obniżkę pensji, o zwolnieniach nie mówiąc. Wtedy ginie niemal wszystko, co można bez większego ryzyka wpadki wynieść z siedziby firmy. Czy takie postępowanie pracowników jest lepsze moralnie niż malwersacje rządzących?
I dalej. Rośnie liczba osób kupujących pozaakcyzowe paliwo przemycane w podwójnych bakach cystern z Białorusi, w niektórych regionach Polski prawie wcale nie sprzedaje się papierosów z banderolą, a najpopularniejszym trunkiem jest nielegalny samogon. Zresztą podatków staramy się unikać jak ognia. Kiedy przez pewien czas można było odliczać od podstawy opodatkowania darowizny dla członków rodziny, 3/4 z nas zapałało nagle nieopisaną miłością do swoich rodziców, dzieci, braci i sióstr, z którymi wcześniej najlepiej wychodzili jedynie na zdjęciu. Każdy każdemu coś wtedy podarował. Nieważne, że tylko na papierze. Ważne, żeby podobnych przekrętów nie robili politycy. Proste pytanie – a niby dlaczego nam wolno, a im nie?
Polityka, jak soczewka, ogniskuje nie tyle patologie przynależne danej grupie, ale odzwierciedla to, co jest po prostu powszechne. Cyniczna gra polityków będzie trwać, proporcjonalnie do tego, jak zauważalna będzie cyniczna gra społeczeństwa, które „orze, jak może”, czyli robi wszystko, aby nie tylko w trudnych ekonomicznie czasach utrzymać się na powierzchni, ale także urządzić się w życiu jak najlepiej. Wniosek jest jeden: jesteśmy siebie warci.
Polacy nie tolerują nieuczciwości, tylko jeśli bardzo bezpośrednio ich dotyka i to w sposób negatywny, to znaczy np. ktoś ich okrada. Jeśli jednak nie padają ofiarą takich sytuacji, nie mają z tym zjawiskiem większego problemu etycznego. A nie można zapominać, że politycy pochodzą z narodu, są jego reprezentacją, więc jacy mają być? Nie mogą się szczególnie wyróżniać - ocenia Janusz Czapiński, autor corocznej Diagnozy Społecznej, badania socjologicznego Polaków. Wyniki dobitnie pokazują, że prawie połowa badanych akceptuje takie postawy, jak niepłacenie podatków lub czynszu, jazda na gapę czy wyłudzanie zasiłków dla bezrobotnych - dodaje.
Jesteśmy jak Kali
Jak przekonuje politolog Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego, polska tradycja społeczno-polityczna rozpięta jest między dwiema klasycznymi: amerykańską i europejską. Ta pierwsza zwraca uwagę na konieczność krzewienia cnót, w tym idealizmu w życiu społecznym, europejska jest bardziej pragmatyczna, by nie powiedzieć makiaweliczna – mówi. Nasze postawy społeczne i polityczne są zatem pochodną tych dwóch odniesień i zawsze będą kompromisem z uczciwością. Skoro taka sytuacja panuje wszędzie, to siłą rzeczy jeszcze długo nie będzie inaczej. Zdaniem Wojciecha Jabłońskiego wymagania opinii publicznej w stosunku do polityków mieszczą się w schemacie „Kali ukraść krowę, ale Kalemu ukraść jej nie wolno”. Społeczeństwo tym samym od klasy rządzącej wymaga czegoś, czego samo sobie nie chce zaoferować.
Zresztą i rządzący, i opozycja, zdając sobie sprawę z ogólniej niechęci, która ich otacza, dawno zrozumieli, że na uznanie w oczach współczesnych raczej nie mają co liczyć. Pragmatyczni są szczególnie ci politycy z ostatnich rozdań, z najmłodszych partyjnych zaciągów. Młodzi, coraz częściej nadający ton życiu publicznemu i temu, o czym się mówi w publicznej przestrzeni, nie mają ochoty na głębszą refleksję na temat ideałów polityki, na odpowiedź na pytanie, jacy powinni być, by odbudować ludzkie zaufanie. Liczy się dla nich aktualna korzyść, są skrajnie tymczasowi. W drodze do tej korzyści nie przebierają w środkach – wylicza Chwedoruk.
Wiedzą tym samym, że społeczeństwo nie ma prawa od nich wymagać innych postaw, dopóki samo jest zepsute. Że tylko poprzez bycie bezwzględnym, gwałcąc przekonania innych i działając bez hamulców, można trafić na karty historii. I to niekoniecznie jako ikona zła. Bo czy źle oceniamy Machiavellego? Stał się raczej symbolem skuteczności. Czy wzdrygamy się na nazwisko Talleyrand? Nie, traktujemy go jako wytrawnego, efektywnego dyplomatę, mimo że przekonywał, by unikać pierwszych odruchów, gdyż mogą być szlachetne. Czy z pogardą patrzymy na Józefa Piłsudskiego, który przeprowadził autorytarny zamach, ograniczył swobody obywatelskie, a politycznych przeciwników zsyłał do Berezy Kartuskiej i mawiał, że „im kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”? Nie, jest dla nas dzisiaj najwybitniejszym polskim mężem stanu. A i Aleksander Kwaśniewski, choć kłamał w sprawie wykształcenia i zataczał się na grobach polskich oficerów zamordowanych przez NKWD, jest pieszczochem elit.
Historia nie tylko uczy życia. Lubi też tych, którzy się jej nie kłaniają.
Bardzo często okradamy firmy, w których pracujemy. A czy takie postępowanie jest bardziej moralne niż malwersacje rządzących?
Komentarze (118)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze2. Afera lekowa,
3. Afera z kupowaniem głosów w Wałbrzychu,
4. Afera Senatora Misiaka (ustawione przetargi),
5. Afera ministra Grada (firma jego żony przypadkowo wygrywa przetargi dla ministerstwa którym kieruje Grad...),
6. Afera ministra Grabarczyka,
7. Podsłuchiwanie dziennikarzy przez ABW,
8. Zakup samolotów Bryza bez przetargu,
9. Podwyżka podatku VAT,
10 .Podwyżka podatku gruntowego,
11. Benzyna w górę,
12. Gaz w górę,
13. Kredyty w górę,
14. Żywność w górę,
15. Podwyżka energii,
16. Wzrost cen biletów komunikacji miejskiej ,
17. Upadek stoczni (katarscy inwestorzy którzy nie istnieli),
18.Dramatyczna sytuacja w służbie zdrowia w NFZ-cie brakuje 600mil.,
19.Od 4 lat brak nawet PROJEKTU poprawy stanu służby zdrowia ,
20. Brak odpowiedniego przygotowania i bezpieczeństwa polskich żołnierzy w Afganistanie,
21. Skandaliczne szkolenie wojska - 4 katastrofy lotnicze (Bryza, Casa, Mi-24, Tu-154),
22. Minister sportu na stanowisko dyrektora mianuje swojego prywatnego fryzjera,
23. Pierwszy raz w historii ministrem sprawiedliwości została osoba bez wykształcenia prawniczego
24. Asystent Komorowskiego Roman Kuźniar publicznie deklaruje że Katyń nie był ludobójstwem
25. Usilnie twierdzą że w Polsce niema kryzysu i jesteśmy zieloną wyspą a dług publiczny wynosi ponad 800 miliardów,
26. Wzrost bezrobocia do 13%, 3.2 mln dzieci w Polsce żyje na skraju nędzy,
27. Wzrost liczby bezdomnych,
28. Obietnica wybudowanie do końca 2008 3 000tyś km autostrad (nie wybudowano nawet 1 km),
29. Nowo oddana trasa S8 której 1km kosztował 200mln. nadaje się już do generalnego remontu!
30. Wstrzymanie budowy autostrady A2,
31. Według raportu NIK Połowę polskich dróg należałoby zamknąć z powodu stanu technicznego a przyzwoitych jest tylko 0,5 procenta, 32.Wstrzymano wiele inwestycji drogowych,
33. Za poparcie PO w wyborach w 2007 roku Gronkiewicz Waltz dofinansowała stadion piłkarski Legii za ok 500mln,
34. Rząd do końca 2009 miał przyjąć 269 projektów (przyjął 74),
35. Ciągłe próby sprywatyzowania strategicznych polskich firm (Lotos, Orlen, WBK, SPEC, LOT,),
36. Coraz więcej opóźnień w przygotowaniach do EURO 2012 (brak autostrad, nowych lotnisk, dworców, hoteli, opóźnienia w budowie stadionu w Warszawie i Wrocławiu, problemy z murawą stadionu w Poznaniu która była już sześciokrotnie wymieniana)
37. Zabrali 1,5mln dla niewidomych,
38. Brak reakcji rządu na krytykę Polski w Parlamencie Europejskim przez holenderskich Eurodeputowanych,
39. Brak reakcji Polskiego rządu na oskarżenia Eriki Steinbach o to że Polska jest współwinna wybuchowi II Wojny Światowej,
40. Doprowadzenie do likwidacja fabryki FSO,
41. Zabierają pomostówki,
42. Brak reakcji na zamykanie Polskich szkół na Litwie,
43. Brak pieniędzy na wojsko i policje,
44. Wzrost przestępczości,
45. Brak zapowiadanych reform,
46. Planowane zwolnienia, prezesa Narodowego Centrum Sportu otrzymuje 570tys zł premii od minister sportu Anny Muchy za brak dotrzymania terminu związanego z oddaniem do użytku Stadionu Narodowego.
47 .Wyższy wiek emerytalny,
48. Coraz niższy poziom szkolnictwa,
49. Zamykają i likwidują sanatoria dla dzieci,
50. Tragiczna sytuacja na polskiej kolei, a czekamy jeszcze na CUD gospodarczy i drugą Irlandię (*)
51. Afera "tasmowa" PSL
52. Afera Ambergold (m.in. z synem Tuska)
53. ...
Prezes ponczoch nie nosi , a moze , kto wie ? ...
Szanowni acz wydupczeni przez kolejne pokolenie komunistow -rodacy. Jesteście politycznymi głupkami. Sami sobie zgotowaliście ten parszywy los. Mieliście do wyboru Prawo i Sprawiedliwość a wybraliście Bezprawie i Qrestwo. Platforma to SYFILIS który toczy żywy organizm Państwa. III RP to świat na opak. Szuje nauczają moralności, oszuści rozliczają prawdomównych, zdrajcy wystawiają cenzurki patriotyzmu. Mało tego! - wybierając partię oszusta i kłamcy Tuska na kolejną kadencję, wybierając niekumatego ćwoka na prezydenta, Polacy dali jasny sygnał opinii światowej, że są idiotami.
~~~~~~~~
A nam wszystkim od zawsze sie wydawalo, ze do "cywilizowanego swiata" doszlusowalismy w roku 966, a w roku 1683, po klesce Osmanow pod Wiedniem uzyskalismy nawet status obroncow chrzescijanskiego ladu w Europie!
Ten status wzbogacilismy jeszcze w roku 1920 o status tych, co ocalili Europe przed komunistycznymi hordami, za co Europa nam sie 100-krotnie odwdzieczyla w Jalcie i w Poczdamie!
A dzisiaj my sie jej odwdzieczamy z nawiazka pod swiatlym kierownictwem Tuska oddajac jej wszystko, co nam jeszcze zostalo i dobrowolnie powieksazajac zastepy "europejckich" janczarow!
Strawestuje tekst z kabareciku Olgi Lipinskiej i zakrzykne:
Czuj duch Europo!
Idziemy do ciebie!
My, fantastyczni Polacy!!!
ja nie zauwazam !!!
Przypominam, ze faszyzm to WODZ ktory jest BOGIEM, i niewazne sa slowa najwyzej postawionych osob cywilnych czy duchownych, on jeden ma racje, jego slowa dla wyznawcow sa prawda.
SEKTA TA SZERZY NIENAWISC DO WSZYSTKICH KTORZY MYSLA INACZEJ, ta sekta daje falszywe swiadectwo AFIRMUJAC wszelkie klamstwa Jaroslawa czy Rydzyka.
myslac o SLUGUSACH AGENTA RUSKIEGO Z TORUNIA tu piszacych zgadzam sie z ta opinia
Aksjomat Numer 2. - W Polsce jest więcej ludzi bezmyślnych, leniwych, potulnych, zrezygnowanych, wycofanych i bojaźliwych niż ludzi myślących, aktywnych, dobrze zorientowanych w otaczającej rzeczywistości, odważnych i takich, którzy chcieliby mieć na nią wpływ i wiedzą, dlaczego ten wpływ chcieliby mieć i w którym kierunku powinny iść zmiany!
Ćwiczenie Numer 1. - zastanów się, czy Aksjomat Numer 2 jest prawdziwy i zorientuj się, do której z tych kategorii byłbyś skłonny zaliczyć siebie samego!
Ćwiczenie Numer 2. - oceń w ten sam sposób kilku swoich kolegów i członków swojej rodziny (zachowaj swoje spostrzeżenia dla siebie, lecz wyciągnij wnioski na przyszłość i odpowiednio skoryguj swoje działania!).
Ćwiczenie Numer 3. - zastanów się, na której z ocenionych osób i w jakim stopniu możesz polegać, do kogo możesz mieć pełne, a do kogo tylko ograniczone zaufanie i z którą z nich byłbyś skłonny podjąć śmiały wspólny projekt i go zrealizować!
Ten status wzbogacilismy jeszcze w roku 1920 o status tych, co ocalili Europe przed komunistycznymi hordami, za co Europa nam sie 100-krotnie odwdzieczyla w Jalcie i w Poczdamie!
A dzisiaj my sie jej odwdzieczamy z nawiazka pod swiatlym kierownictwem Tuska oddajac jej wszystko, co nam jeszcze zostalo i dobrowolnie powieksazajac zastepy "europejckich" janczarow!
Strawestuje tekst z kabareciku Olgi Lipinskiej i zakrzykne:
Czuj duch Europo!
Idziemy do ciebie!
My - fantastyczni Polacy!
Jest to wielkie osiągnięcie polskiego kolejnictwa, bo w ten sposób nareszcie ziści się odwieczne marzenie wszystkich zwrotniczych, dróżników i maszynistów, żeby uniknąć raz na zawsze ofiar w ludziach na kolei!
Jest to mój oryginalny, autorski, racjonalizatorski i opatentowany w kraju i zagranicą pomysł, który przyniesie wielkie korzyści wszystkim polskim złomiarzom, bo cały tabor zostanie postawiony do ich dyspozycji na bocznicach kolejowych, po których oczyszczeniu nasi kochani złomiarze dostaną z umiarkowaną oplatą licencje na rozbiórkę torowisk i trakcji elektrycznej!
Wedle prognoz opracowanych przez kilka ministerstw i rady nadzorcze kilkudziesieciu spólek skarbu panstwa - bardzo ożywi się podupadajace ostatnio hutnictwo zelaza i stali i niewykluczona jest reanimacja przemyslu stoczniowego w perspektywie następnych lat trzydziestu!
Nadwyzki miedzi z trakcji zostaną zuzyte na stemple w wyrobiskach wielu zagrożonych kopalni KGHM.
W wyniku redukcji zatrudnienia w kolejnictwie spodziewam sie naplywu do mojej samotni rzesz moich kolegow, z ktorymi nareszcie sobie pogram w gry zespolowe!
Bo dotychczas tylko gralem w kieszonkowy bilard jednoosobowy!
To taki stary peowski patent!
Potem juz poszlo im jak po masle i dzisiaj "oni" mają już SETKI UKRADZIONYCH NAM MILIARDOW!!!
A naiwni Polacy - w tradycyjnym niemym uwielbieniu, szacunku i podziwie dla "profesorow", "prezydentow" i "premierow" - pokornie przyznawali zlodziejom coraz to nowe granty, szczodrze patronowali tej naukowej dzialalnosci i uprawiali ten swój niezrozumialy żarliwy kult "narodowych" patronow takich jak św. Miro, św. Rycho, św. Zbycho, św. Bul i św. Grzech!
To już lepiej bylo przez te wszystkie lata wedle uznania dawac na tace!
Teraz pozostalo nam już tylko zabalsamowanie naszych świetych w smole, obsypanie edredonowym puchem dla wiekszego komfortu i wyslanie ich w nagrode do nieba w charakterze aniolkow!