Druga kadencja Donalda Trumpa. Kluczowa rola Chin

Zdaniem eksperta druga kadencja prezydenta Trumpa będzie dla Stanów Zjednoczonych, w sferze społecznej, kulturowej, wiązała się z ideologiczną korektą z pozycji lewicowych ku centrum. Donald Trump w poniedziałek wieczorem polskiego czasu zastał zaprzysiężony na swoją drugą kadencję na stanowisku prezydenta USA.

Reklama

Amerykanista, prezes Fundacji Harlana i profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Michał Urbańczyk zauważył, że współczesny świat znajduje się w okresie swoistej międzyepoki. Przestały działać stare zasady obowiązujące po 1989 roku, nie wykształciły się natomiast nowe zasady.

W tym czasie Stany Zjednoczone próbują utrzymać swoją światową dominację. To jest bardzo trudne, ponieważ o ile militarnie są wciąż światowym hegemonem, to w kontekście gospodarki dawno zostały prześcignięte przez Chiny. Stany Zjednoczone chcą wymusić na Chinach rezygnację z aspiracji obalenia hegemonii Zachodu i ta wojna już trwa – powiedział.

Zdaniem prof. Urbańczyka w tej kwestii Trump włączy się w działania, które prowadził jego poprzednik i które on sam zapoczątkował w trakcie swojej pierwszej kadencji. - Teraz możemy doświadczyć podwyższenia temperatury tego sporu - pytanie czy ta wojna pozostanie na poziomie ekonomicznym, czy będzie też miała ten aspekt militarny. Kwestia Chin będzie znacząca także w relacjach USA – Europa. Nasz kontynent będzie musiał się opowiedzieć po jednej ze stron tego sporu - powiedział.

Reklama

Ekspert zauważył, że państwa Europy Zachodniej nie chcą łatwo rezygnować z korzystnych relacji ekonomicznych z Chinami. - Stany Zjednoczone nie mogą sobie pozwolić na to, żeby Europa stała z boku tego konfliktu. Trump będzie wymuszał na Europie takie a nie inne działania. Skutkiem tego będą liczne konflikty w tej sferze umownie nazywanej Zachodem - powiedział.

Ekspert: Przed Polską szanse prorozwojowe

Prof. Urbańczyk podkreślił, że to od polskich polityków będzie zależało, na ile Polska będzie potrafiła wykorzystać szanse wynikające ze współpracy z USA. - Przed Polską jako przed krajem rozwijającym się, będącym częścią Zachodu będą pojawiać się szanse prorozwojowe; musimy umieć je wykorzystać. W przeciwnym wypadku możemy stracić dotychczasową pozycję czy to ekonomiczną, czy polityczną. Doskonałym tego przykładem są ograniczenia związane z przepływem nowych technologii jakie USA nałożyły na świat. Polska trafia do tej grupy państw "gorszych". To potwierdza, że Stany Zjednoczone mają pewne obiektywne interesy i one są realizowane bez względu na barwy partyjne – u nas i u nich – zauważył.

Jeśli chodzi o spowodowane prezydenturą Trumpa zmiany społeczne, kulturowe w samych Stanach Zjednoczonych, to ekspert wskazał, że wiele procesów zostało zainicjowanych już wcześniej. - Nastąpi zasadnicze przesunięcie z tej lewej, mocno progresywnej strony w kierunku centrum. Trump zapowiedział likwidację wielu radykalnych programów i polityk w kontekście wyrównywania szans oraz walki z dyskryminacją ze względu na płeć, rasę, tożsamość. Widzimy pierwsze kroki ku temu - przykładem jest ustawa, którą Kongres uchwalił niedawno o ochronie kobiecego sportu. Zabrania ona startów transkobietom wraz z biologicznymi kobietami - powiedział.

Dodał, że widoczna jest też znaczącą reorientacja wielkiego biznesu na rzecz Trumpa. - Wielkie korporacje porzucają idee woke, porzucają wspieranie mniejszości, ale to też jest pewien proces. Odejście od akcji afirmatywnej w USA nastąpiło już jakiś czas temu ze względu na orzeczenie Sądu Najwyższego. Amerykanie zauważą z pewnością, że będzie się mniej zwracać uwagę na kwestie związane z tożsamością, pochodzeniem, rasą. Zastąpi to bardziej klasyczna ocena umiejętności – dodał prof. Urbańczyk.