Według ustaleń dziennikarza TVP Info, który przez dwa tygodnie przebywał na Dominikanie, wkrótce do polskiej prokuratury powinny trafić dowody zebrane przez śledczych z Dominikany. Według TVP Info, na żadnym z zabezpieczonych w komputerach zdjęć nie ma twarzy księdza Gila podczas wykonywania czynności seksualnych z nieletnimi. TVP Info dotarła jednak do dwóch świadków, którzy w prokuraturze zeznali, że na okazanych im fotografiach rozpoznają księdza Wojciecha Gila - po charakterystycznych dłoniach i klatce piersiowej.

Reklama

Twierdzą też, że zdjęcia te zostały wykonane w jego pokoju.

Luiza Liranzo z prokuratury w Santiago powiedziała w TVP Info, prokuratura ma dowody w postaci ekspertyz lekarskich, rozmów ofiar z psychologami i zeznań dzieci. Według pani prokurator, te wszystkie dowody potwierdzają, że doszło do molestowania.

Zabezpieczono też dowody rzeczowe w postaci fotografii i filmów wideo zawierających pornografię dziecięcą. Cały ten proces, który prowadzimy, jest zgodny z dominikańskim prawem karnym. Mamy mocne dowody graficzne przeciwko księdzu Gilowi - zapewniła Luiza Liranzo. Nie odpowiedziała jednak na pytanie, czy prokuratura dysponuje zdjęciami będącymi dowodem winy, na których widać twarz księdza Gila. Według niej, jest za wcześnie, by o tym mówić.

Reklama

Wczoraj polska prokuratura oświadczyła, że ksiądz Wojciech Gil nie zostanie wydany Dominikanie. Jak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk, Polska nie ma podpisanej z tym krajem umowy o pomocy prawnej.

Ksiądz Gil z zakonu michalitów był misjonarzem na Dominikanie. Został tam oskarżony o pedofilię. Mateusz Martyniuk podkreślił, że prokuratura Dominikany nie zwróciła się z wnioskiem o wydanie duchownego. Gdyby jednak tak się stało, to żądanie to nie zostanie spełnione, gdyż konstytucja zabrania wydawania polskich obywateli innym krajom. Wyjątkiem jest sytuacja, w której jest podpisana stosowna umowa międzypaństwowa - jednak z Dominikaną takiej umowy nie podpisano.

W sprawie księdza Gila są prowadzone dwa śledztwa - w Polsce i na Dominikanie. Duchowny przebywa w okolicach Krakowa. Nie został zatrzymany, a jedynie pouczony przez policję, że jest na wniosek Dominikany poszukiwany przez Interpol.

Ksiądz Wojciech Gil nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Twierdzi, że mógł paść ofiarą prowokacji mafii narkotykowej.