Najpierw podają się za członków rodziny, a gdy ofiara połknie haczyk, przystępują do działania. Najczęściej wyszukują adres i dane kontaktowe w książce telefonicznej i dzwonią. Umiejętnie prowadząc rozmowę, podają się za członka rodziny - syna, córkę, często wnuczka, czasem przyjaciela. Proszą o przekazanie określonej kwoty pieniędzy pod pozorem zajścia jakiejś gwałtownej okoliczności. To może być wypadek samochodowy, pilna wizyta u lekarza lub inna sytuacja, w której rzekomy krewny nie może osobiście stawić się po gotówkę. Ofiary słyszą, że osoba ta przyśle kogoś po odbiór kwoty, że będzie to przyjaciel albo przyjaciółka.
Policja na swojej stronie internetowej zamieszcza szereg rad, do których należy się stosować, by zminimalizować ryzyko zostania ofiarą.
* nie wolno otwierać drzwi bez sprawdzenia, kim jest osoba po drugiej stronie
* jeśli osoba, która stoi po drugiej stronie drzwi podaje się za pracownika banku, administracji czy gazowni, zanim ją wpuścimy, warto zadzwonić do instytucji, które miałyby przysłać swojego pracownika i zapytać, czy tego dnia wybiera się do nas
* jeśli już wpuszczasz do mieszkania osobę, której nie znasz, postaraj się, by towarzyszyła wam osoba, którą znasz - na przykład sąsiad, który nie będzie spuszczał oka z gościa
* nie przekazuj żadnych pieniędzy akwizytorom czy inkasentom, nie podpisuj z nimi umów, wcześniej skonsultuj się z rodziną, a należności reguluj na poczcie lub przy pomocy przelewów bankowych
* jeśli trzymasz pieniądze w domu, ukryj je w miejscu trudno dostępnym
* nie udzielaj nikomu przez telefon informacji na tematy osobiste, nie opowiadaj o rodzinie, przyjaciołach, nie dziel się planami życiowymi i nigdy nie podawaj numerów kont bankowych.
Jeśli masz podejrzenia co do osoby, która cię odwiedziła, koniecznie powiadom policję i poproś o pomoc w rozwianiu swoich wątpliwości.