Dodał on, że Komisja rozważy polską propozycję 7 września. W przyszłym tygodniu sprawą pomocy dla rolników ma się zająć rząd. Sawicki przypomniał, że pomoc będzie miała charakter socjalny, a nie odszkodowawczy, gdyż w budżecie państwa nie ma pieniędzy na pokrycie wszystkich strat. Minister dodał, że decyzja wysokości pomocy zostanie podjęta, gdy rząd otrzyma informacje od co najmniej dwóch trzecich komisji badających szkody. Obecnie szacuje się je na 550 milionów złotych.
Sawicki przyznał, że bardzo mało rolników ubezpiecza się na wypadek suszy, gdyż koszty ubezpieczeń są za wysokie. Rozwiązaniem mogłoby być przywrócenie ubezpieczeń pakietowych, uwzględniających różne zagrożenia. Innym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązkowych ubezpieczeń, powiązanych z unijnymi dopłatami dla rolników. Sawicki przyznał, że susza może mieć długofalowe konsekwencje. Brak deszczu może bowiem utrudnić siewy ozimin. Zdaniem ministra, trzeba to uwzględnić przy rozważaniach o pomocy dla poszkodowanych.
Minister zaapelował do Prawa i Sprawiedliwości, aby nie wykorzystywało suszy do rozgrywek politycznych. Zarzucił politykom tej partii, że kłamią mówiąc, iż po suszy w 2006 roku rolnicy natychmiast otrzymali 500 milionów złotych. Jego zdaniem było to 48 milionów, a wypłacono je dopiero w listopadzie.
Marek Sawicki podkreślił, że od dłuższego czasu postulował budowę małych zbiorników retencyjnych, które zabezpieczałyby przed suszą i powodzią. W przyszłym tygodniu ma się spotkać z marszałkami województw, aby omówić sposoby finansowania budowy zbiorników. Sawicki dodał, że grupy rolnicze grupy producenckie mogłyby budować na przykład systemy nawadniające sady czy przechowalnie owoców.