Uroczystą liturgię rozpoczęła powstała w średniowieczu najstarsza utrwalona polska pieśń religijna „Bogurodzica”, związana z początkami chrześcijaństwa na naszej ziemi, pełniąca - we współczesnym rozumieniu – rolę pierwszego hymnu państwowego.
Tuż przed mszą św. doszło do niebezpiecznego incydentu. Papież potknął się i upadł, na szczęście nic mu się nie stało.
Msza święta była sprawowana w jęz. łacińskim według formularza z uroczystości 26 sierpnia ku czci Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Liturgia słowa i śpiewy wykonywane będą po polsku, a homilia papieża będzie tłumaczona.
Czytania oraz wezwania modlitwy wiernych podjęli się przedstawiciele Kościoła – brat zakonny i siostra zakonna, rodzice, młodzież. W procesji z darami ołtarza w naczyniach liturgicznych szły rodziny m.in. rodzina polskich repatriantów z Donbasu.
Mszę koncelebrowało ponad tysiąc kapłanów, w tym ok. 150 biskupów, ok. 300 kapłanów przebywających przy ołtarzu oraz ok. 600 księży na błoniach w sektorze przed ołtarzem. Bezpośrednio przy papieżu koncelebrowali: przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, metropolita częstochowski abp Wacław Depo, prymas Polski abp Wojciech Polak i nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore. Asystę liturgiczną stanowili klerycy paulińscy oraz diakoni z częstochowskiego seminarium archidiecezjalnego.
Po uroczystościach na Jasnej Górze papież Franciszek wraca do Krakowa śmigłowcem. Wbrew pierwotnym planom do Częstochowy papież przyjechał rano samochodem, ze względu na niesprzyjającą aurę. Powrót do Krakowa śmigłowcem okazał się już możliwy.