Nurkowie wyposażeni w specjalistyczny sprzęt (m.in. sonary) będą sprawdzać dno Wisły, fragmenty sieci i przedmioty, które osiadły w rzece.

Poszukujemy szczątków ofiary i fragmentów jej ubrania. Na tej podstawie można wnioskować, jak działał sprawca i jakich obrażeń doznała zamordowana. Wiemy, że ofiara została pozbawiona części skóry, a jej ciało rozkawałkowane i wrzucone do Wisły - mówił dziennikarzom prok. Tomasz Dudek z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Reklama

Szczątki ofiary mogły zostać uwięzione w przedmiotach leżących na dnie, sieciach, konarach, w samym dnie rzeki. Na istnienie takiej możliwości wskazali biegli i funkcjonariusze z Komisariatu Wodnego Policji. Ponieważ sprzęt, którym dysponują obecnie nurkowie pozwala na dużo bardziej precyzyjne poszukiwania chcieliśmy z tego skorzystać, by wyczerpać wszelkie możliwości poszukiwania dowodów – dodał.

W poniedziałek grupa poszukiwacza użyje sonaru holowanego. Niektóre miejsca będą badane sonarem opuszczanym. Uzyskany obraz będzie przekazywany na ustawione na brzegu telebimy i analizowany. Jeśli nad dnie będą interesujące przedmioty - wydobędą je płetwonurkowie. W trakcie prac będą korzystać z dwóch większych jednostek pływających i jednej mniejszej. Poszukiwania będą prowadzone także nocą.

Musimy na początek zapoznać się z korytem rzeki na obszarze planowanym do zbadania. Sonar holowany zeskanuje dno, na monitorach przeanalizujemy ten obraz i podejmiemy decyzję, jak dalej będziemy prowadzić poszukiwania, w jakich miejscach i jakie mogą wystąpić zagrożenia – mówił Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, biegły w zakresie poszukiwania zwłok ludzkich w środowisku wodnym.

Grupa Specjalna Płetwonurków RP ma doświadczenie w poszukiwaniu i lokalizacji zwłok w różnych akwenach. Zespół ten brał udział w poszukiwaniach zwłok Ewy Tylman, odnalazł też w zalewie wodnym w Zabierzowie ciało pracownika krakowskiego lotniska.

23-letnia studentka religioznawstwa UJ zaginęła w listopadzie 1998 r. W styczniu 1999 r. z Wisły wyłowiono fragmenty skóry i ciała kobiety. Zwłoki zostały pozbawione skóry, jej fragmenty były fachowo odcięte i wypreparowane. Dzięki badaniom genetycznym ustalono, iż ofiarą zbrodni jest Katarzyna Z.
Reklama

Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone w 2000 r. z powodu niewykrycia sprawcy. Policjanci z Archiwum X cały czas pracowali nad tą sprawą i postępowanie wznowiono na początku 2012 r.

Aby wyjaśnić, jak zginęła kobieta śledczy m.in. przeprowadzili eksperyment procesowy z udziałem jasnowidza – Krzysztofa Jackowskiego, nawiązali współpracę z portugalskim specjalistą medycyny sądowej, biegłym ONZ w zakresie śladów torturowania na ciele ludzkim i przesłuchali w Austrii w charakterze świadka przedstawiciela FBI na Europę, który stworzył profil psychologiczny sprawcy, przebadano też fragmenty roślin znalezione na szczątkach.

Poszukiwania mają potrwać do piątku na odcinku Wisły od Dąbia do Wawelu.