MŚ skierowało swoją propozycję do ministrów środowiska państw członkowskich i spotkała się ona z dużym uznaniem na forum Rady Europejskiej - powiedział minister.
Szyszko wskazał, że na propozycję odpowiedziało dotychczas pięć państw: Bułgaria wystąpiła o sześć osobników (trzy samce i trzy samice), Rumunia jest zainteresowana zwierzętami do hodowli zamkniętej. Czesi zapowiedzieli, że rozpatrzą propozycję, a Niemcy podziękowali za nią, mówiąc, iż mają zbyt mało odpowiednich na siedliska lasów. Holandia wskazała zaś na zbyt mały obszar kraju i zbyt dużo mieszkańców, by mogła pozwolić sobie na wprowadzenie żubra.
Swoją propozycję szef MŚ złożył w październiku ubiegłego roku na radzie ministrów środowiska Unii Europejskiej.
- Żubr to gatunek europejski, który występował na terenie prawie całej Europy, a który został z tych części zachodnich wyeliminowany w zależności od rejonu 300, 200 albo 100 lat temu - mówił. - Ostatnie żubry przetrzymały się na terenie Polski. W czasie pierwszej wojny światowej zostały całkowicie wyeliminowane, ale dzięki polskiej myśli ochrony przyrody został gatunek odtworzony - przypomniał Szyszko.
- Odtworzenie tego gatunku zaowocowało tym, że w tej chwili w Polsce mamy ponad 1500 sztuk żubra (...)" - dodał. Wskazał też, że żubry m.in. występują w Puszczy Białowieskiej, Puszczy Boreckiej i Bieszczadach. - Żubr ma się dobrze - zaznaczył.
- Zaproponowałem, że Polska pomoże odtworzyć siedliska charakterystyczne dla niżu Europy Środkowej, podobne do tych, jakie występują w Białowieży - mówił. - Ta nasza propozycja spotkała się z dużym uznaniem podczas Rady Ministrów Unii Europejskiej. Ale w ślad za tym, 25 października wysłałem list do wszystkich ministrów środowiska Unii Europejskiej (...) z naszą propozycją, proponując właśnie polską pomoc w zakresie odtworzenia siedlisk i reintrodukcji gatunku, łącznie z pomocą finansową - przekazał minister.
Wyraził nadzieję, że w przyszłości uda się dojść do porozumienia z innymi państwami UE, aby żubr powrócił na przestrzeń całej Europy, gdy będą przygotowane odpowiednie siedliska.
Minister zauważył przy tym, że Polskę spotyka niesprawiedliwa krytyka dotycząca działań w zakresie ochrony zasobów przyrodniczych m.in. odnośnie wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej i odstrzału żubrów.
- Krytyka pod kątem Polski, albo atakująca Polskę za to, że źle chronimy zasoby przyrodnicze, jest krzywdząca - podkreślił Szyszko.
Zaznaczył, że Polska wie, w jaki sposób chronić żubra i poprzez reintrodukcję gatunku na pozostałym obszarze kontynentu chce zwiększyć jego szanse na przeżycie i doprowadzić do stanu, jaki występował naturalnie w Europie.
Występujący na tej samej konferencji prasowej wiceminister środowiska Andrzej Konieczny tłumaczył, że żubry są podatne na choroby zakaźne, a chore zwierzęta cierpią i mogą stanowić źródło zakażenia dla innych osobników.
Wyjaśnił, że eliminacja żubrów wynika z problemów zdrowotnych osobnika, który może zarażać stado. Ochrona zwiększa szanse przeżycia gatunku - podkreślił. Tłumaczył także, że stada zwierząt ocenia specjalna komisja i wyznacza osobniki do eliminacji, np. chore albo agresywne.