Wcześniejszy wzrost urodzeń, który zaobserwowano pod koniec zeszłego i na początku tego roku, łączono z bardzo szybką poprawą sytuacji na rynku pracy i wprowadzeniem rządowego programu Rodzina 500 Plus. Materialna stabilizacja miała przekonać do podjęcia decyzji o powiększeniu rodziny zwłaszcza te pary, które już wcześniej planowały posiadanie dziecka.
Zdaniem demografa Piotra Szukalskiego, te dane to na razie za mało, by mówić o zmianach w tendencjach. Ekspert zwraca uwagę, że dwuprocentowy spadek liczony rok do roku może być spowodowany np. wyższą liczbą niedziel. - Obecnie wiele dzieci przychodzi na świat przez cesarskie cięcie. Takie zabiegi są planowane, na ogół nie na weekendy. W efekcie w dni robocze rodzi się 1300 dzieci, a w niedziele 800 - mówi uczony. W tym roku w kwietniu było pięć niedziel, podczas gdy w ubiegłym - cztery.
Resort Rodziny Pracy i Polityki Społecznej prognozuje, że w tym roku urodzi się 400 tysięcy dzieci. Po czterech miesiącach tego roku urodziło się ich 130 tysięcy. W analogicznym okresie ubiegłego roku było to o 6,7 tys. mniej dzieci.