Dopłat chcą Play i Plus – czyli dwa z czterech największych telekomów w Polsce – a także Virgin Mobile, Mobile Vikings, NC+, Netia, Internetia, Telefonia Dialog, Premium Mobile i Mobile Group.
Od 15 czerwca w innych krajach UE możemy korzystać z telefonów komórkowych tak jak w Polsce, bez dodatkowych opłat (zasada roam like at home - RLAH). Dlatego teraz, będąc za granicą, częściej dzwonimy, wysyłamy SMS-y i korzystamy z internetu w telefonie. Po zniesieniu opłat roamingowych liczba połączeń głosowych wzrosła kilkukrotnie, a transmisja danych - kilkunastokrotnie. Dla operatorów takie połączenia, a szczególnie transmisja danych, to usługi deficytowe, bo cena hurtowa za 1 GB jest kilka razy wyższa od detalicznej.
Skutki wprowadzenia zasady RLAH zobaczymy dopiero w wynikach finansowych operatorów za III kwartał tego roku, obejmujący wakacje.
Orange, mający największą bazę klientów, w prognozie na ten rok podał, że zniesienie opłat roamingowych o prawie 50 mln zł obniży wskaźnik EBITDA firmy (zysk przed uwzględnieniem odsetek, podatków i amortyzacji).
Żeby za bardzo nie dostać po kieszeni, dziesięciu operatorów wystąpiło już do UKE o zgodę na zastosowanie dodatkowych opłat za korzystanie z roamingu w UE. Zgodnie z rozporządzeniem Komisji Europejskiej w takim wniosku operator musi wykazać, że bez dodatkowych opłat nie pokryje kosztów świadczenia usług w roamingu. Jeśli UKE się zgodzi, dzwonienie i korzystanie z internetu za granicą nie będą dla klientów tych sieci już tak tanie jak w domu.
Jak nas poinformował rzecznik prasowy UKE Martin Stysiak, „decyzje w sprawie ewentualnych dopłat zostaną ogłoszone w najbliższym czasie, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby wskazać dokładny termin”.