Mężczyzna został w czwartek po południu doprowadzony do zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie. Wcześniej został przebadany w Zakładzie Medycyny Sądowej. Podejrzany Robert J. - poinformowała w piątek PK - "złożył obszerne wyjaśnienia i odmówił odpowiedzi na niektóre z zadawanych mu pytań".

Reklama

Jak podano, "prokurator Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej skierował do Sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego Roberta J. na okres 3 miesięcy". - Wniosek uzasadniony jest surową karą grożącą podejrzanemu, nawet karą dożywotniego pozbawienia wolności, a także uzasadnioną obawą, że będzie on nakłaniał do składania fałszywych zeznań, albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie - podała PK.

Zatrzymany Robert J.

Informację o zatrzymaniu Roberta J. jako "podejrzewanego" o morderstwo 23-letniej studentki Katarzyny Z. podały w środę Radio Kraków i onet.pl.

Ok. godz. 14.45. na polecenie prokuratora Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, małopolscy policjanci zatrzymali 52-letniego mężczyznę, mieszkańca Krakowa, podejrzewanego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem 23-letniej kobiety, do którego miało dojść 19 lat temu - podał w środę po południu rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie mł. insp. Sebastian Gleń.

Dodał, że mężczyzna został zatrzymany na krakowskim Kazimierzu przez policyjnych antyterrorystów i przewieziony do KWP w Krakowie, skąd trafi do wydziału PK w Krakowie, gdzie będą trwały czynności procesowe.

Po 45 minutach od pierwszego komunikatu, Gleń poinformował, że "prostuje komunikat". - Nie mogę w tej chwili jednoznacznie potwierdzić, do jakiej sprawy zatrzymano osobę podejrzaną. Informacji udziela Prokuratora Krajowa – tam należy kierować pytania - dodał. PK do godz. 18.00 nie przekazała żadnego komunikatu.

Reklama

Zlecone przez prokuratora, przeprowadzone po raz pierwszy na świecie badania 3D fragmentów skóry zamordowanej, doprowadziły do ujęcia mężczyzny, podejrzewanego o zabicie 23-latki i ściągnięcie z niej skóry - dowiedziała się PAP w źródłach zbliżonych do sprawy. Na tej podstawie ustalono sposób zadawania ciosów przez mordercę i fakt, że mogła je zadawać osoba wyszkolona w określonych sztukach walki - trenował je właśnie Robert J.

Według informatora PAP, było to przełomowe dla śledztwa, w którym prokuratura skrupulatnie zbadała wszystkie ślady pozostawione przez sprawcę, sposób jego działania i profil psychologiczny.

Prokuratorzy zlecali kolejne badania i opinie biegłych, żeby na podstawie najdrobniejszych nawet śladów dowiedzieć się jak najwięcej o okolicznościach mordu i samym sprawcy. Z tak bestialską zbrodnią i zbezczeszczeniem ciała nie mieliśmy jeszcze w Polsce do czynienia, dlatego prokuratura postawiła sobie za punkt honoru wykrycie sprawcy – mówiła PAP osoba znająca kulisy śledztwa. Prokuratorzy zaangażowali dziesiątki biegłych z Polski i zagranicy. Korzystali ze wszystkich najnowocześniejszych metod badawczych oraz zdobyczy nauki i techniki.

Nowatorska metoda

Na ich zlecenie Laboratorium Ekspertyz 3D Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu po raz pierwszy na świecie sporządziło trójwymiarowy obraz zbrodni tylko na podstawie śladów pozostawionych przez sprawcę na tkankach ofiary. Dzięki badaniom Katedry Biologii Eksperymentalnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, udało się także wykryć związki chemiczne, które morderca podawał studentce – podało źródło PAP.

Prokuratorzy korzystali też z pomocy ekspertów m.in. z zakresu psychologii śledczej. Wśród instytucji, które dokonywały na rzecz prokuratury ekspertyz, były m.in. Polska Akademii Nauk, Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie, liczne Zakłady Medycyny Sądowej, a nawet Instytut Odlewnictwa w Krakowie.

Zbrodnia sprzed lat

Ta żmudna praca prokuratorów i wspierających ich naukowców doprowadziła do wykrycia prawdopodobnego sprawcy zbrodni. To osoba, która już w 2000 roku została na krótko zatrzymana w związku z tą sprawą – mówi rozmówca PAP.

Fragmenty skóry i ciała studentki Uniwersytetu Jagiellońskiego Katarzyny Z. wyłowiono z Wisły 7 stycznia 1999 r. Zwłoki zostały pozbawione skóry, jej fragmenty były fachowo odcięte i wypreparowane. Dzięki badaniom genetycznym ustalono, iż ofiarą jest zaginiona w listopadzie 1998 r. studentka UJ.

W 2000 r. ujawniono, iż przy szczątkach znaleziono ślady biologiczne nie pochodzące od ofiary. Wykorzystano je do weryfikacji osób, znajdujących się w kręgu podejrzeń. Nie przyniosło to jednak efektów i w październiku 2000 r. prokuratura umorzyła śledztwo. Podkreślała jednak, że w przypadku ustalenia nowych okoliczności lub dowodów, śledztwo może być podjęte na nowo. Przestępstwo zabójstwa ulega przedawnieniu po 30 latach od popełnienia czynu (dolicza się dodatkowe 5 lat, jeśli w sprawie było prowadzone śledztwo).

Pod koniec 2011 r. krakowska policja poinformowała, iż policjanci z tzw. Archiwum X ponownie analizowali materiały tego śledztwa i ustalali nowe dowody. Było to możliwe m.in. dzięki postępowi w dziedzinie badań kryminalistycznych oraz współpracy z ekspertami w różnych dziedzinach.

Na tej podstawie krakowska prokuratura w styczniu 2012 r. podjęła śledztwo na nowo i zleciła m.in. ekshumację szczątków. Jak podawała, w wyniku oględzin ujawniono szereg śladów kryminalistycznych i dowodów, które zostały zabezpieczone dla potrzeb śledztwa. Były to substancje, włosy, drobiny i włókna pozwalające - zdaniem śledczych - na podjęcie dodatkowych czynności.

Prokuratura zapowiadała także m.in. przeprowadzenie wirtualizacji śladów i obrażeń za pomocą specjalistycznego sprzętu, przesłuchania kolejnych świadków oraz inne działania, o których nie informowała ze względu na dobro postępowania.