To już drugi wyrok Sądu Najwyższego w głośnej ostatnio sprawie sporu o wynagrodzenia w Locie. W minionym tygodniu sędziowie uznali, że zarząd mógł wypowiedzieć regulamin wynagradzania z 2010 r. To właśnie powrotu do tych zasad chcą grożące od jakiegoś czasu strajkiem związki zawodowe. W 2013 r. Sebastian Mikosz, ówczesny prezes LOT-u, zastąpił uchylony regulamin ramowymi wytycznymi, które zakładały obniżenie stałej i zwiększenie ruchomej części wynagrodzeń. SN podzielił argumentację LOT-u i uznał, że zarząd mógł zdecydować się na taki krok w obliczu groźby bankructwa. Spółka miała wtedy ok. 400 mln zł długu i uzyskaną pomoc publiczną od rządu. Podobnie SN wypowiedział się już w listopadzie 2017 r.
Powiązane
-
Zwolniona liderka strajku w LOT o rządach PiS: Co z tego, że dali nam 500 plus, skoro odmawiają prawa do działalności związkowej?
-
LOT zapowiada dyscyplinarne zwolnienie liderki strajku. Za działanie na szkodę spółki oraz... terroryzm
-
W LOT dalej wrze. Związkowcy protestują, zarząd oskarża ich o działanie na szkodę spółki
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję