Kierownik Działu Udostępniania Pienińskiego Parku Narodowego Andrzej Kowalski powiedział PAP, że w piątek w siedzibie parku trwają analizy działań zmierzających do ratowania sosny.
- W najbliższym czasie podejmiemy stosowne działania. Mamy nadzieję, że uda się uratować ten symbol Pienin. To dla nas sprawa priorytetowa. Jeszcze nie wiemy, jakie techniki zostaną zastosowane. Specjaliści analizują wszystkie metody – powiedział PAP Kowalski.
Reliktowa sosna z Sokolicy jest obiektem podziwianym przez rzesze turystów. Widnieje na niemal każdej widokówce z Pienin. Obok Trzech Koron i przełomu Dunajca to sztandarowy symbol Pienin.
Sosny reliktowe są bardzo rzadkie. Rosną również poniżej szczytu Sokolicy, a wiek najstarszej szacuje się na około 550 lat. Przyrodnicy nigdy nie określali wieku uszkodzonego drzewa, ale przyjęli, że ma ona również około 500 lat.
- Choć sosna nie jest drzewem wolno rosnącym, to gatunek ten znakomicie przystosowuje się do warunków środowiskowych. Sosny z Sokolicy potrafiły dostosować się do skalistych, trudnych warunków bytowych i przetrwały tu setki lat. Fenomen tych drzew polega na tym, że ich roczne przyrosty są bardzo niewielkie – wyjaśnił Kowalski.
W czwartek przed południem na szczycie Sokolicy doszło do wypadku.
Młoda kobieta zasłabła w Pieninach i straciła przytomność, a upadając zraniła się w głowę. Inni turyści wezwali więc na pomoc TOPR. Ratownicy do akcji użyli śmigłowca. Okazało się jednak, że pęd powietrza z wirnika maszyny był tak silny, że odłamał koronę drzewa i rozszczepił pień - informował RMF FM.
Reliktowa sosna na ścianie Sokolicy miała ponad 500 lat. Stała się tez symbolem Pienin.