Chodzi o byłego radnego Przemyśla, Robert Majkę. Sędzią Trybunału Stanu został w 2015 r. z rekomendacji Kukiz'15.
Państwo polskie po 1944 r. jest państwem nielegalnym - "Rzeczpospolita" przypomina jedną z jego wypowiedzi dla internetowej telewizji. Według "Rz", jego poglądy zyskują na popularności od kilku miesięcy, gdy Majka zaczął się pojawiać razem z hrabią Janem Zbigniewem Potockim, który jest szefem partii II Rzeczpospolita Polska i tytułuje się jedynym legalnym polskim prezydentem.
Według prof. Rafała Pankowskiego, badającego ruchy prawicowe socjologa z Collegium Civitas, sędzia Trybunału uwiarygodnił swoją osobą ruch polityczny o groźnie antysemickim rysie. W internetowych filmach Potocki utrzymuje, że w czasie II wojny światowej Żydzi sami zamknęli się w gettach.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Robert Majka mówi, że komuniści działali bez legitymacji prawnej, bo objęli władzę wskutek sfałszowanych wyborów. – Z kolei konstytucja z 1997 r. jest konstytucją nie tyle nielegalną, ile niereprezentatywną. Frekwencja w referendum wyniosła 42,86 proc., a do przyjęcia konstytucji przez naród wymagane jest więcej niż 50 proc. – wyjaśnia.
Trybunał Stanu jest sądem, który może skazać najwyższych urzędników. W tej kadencji zajmuje się odkładaną od lat sprawą byłego ministra skarbu Emila Wąsacza.