Górniczą zabawę 30 listopada 2018 w Rzeszowie podzielono - zgodnie z tradycją - na dwie części: męską i kobiecą. Jak informuje "Onet", na damskiej części Barbórki pojawił się striptizer. Widać było wyraźnie, że im bardziej on się rozbierał, tym dalej dziewczyny się od niego odsuwały. To było po prostu nie na miejscu, fatalne. Nie wiem, kto ten idiotyzm wymyślił - mówi informator portalu.
PGNiG incydent potwierdza. Spółka wyraża "ubolewanie" i zapewnia, że to nie ona organizowała ten występ. Zdaniem spółki ten "niezaplanowany incydent" "wywołał spontanicznie" aktor. Firma nie chce jednak zdradzić czy i jakie konsekwencje wyciągnięto wobec organizatorów Barbórki.
Całą sytuacją oburzeni są związkowcy. Nie ten czas, nie to miejsce i nie ta uroczystość. Kiedyś Barbórka to był ten moment, kiedy prywatni jeszcze pracodawcy bratali się z ludem. Ani na Karczmie, ani na Combrze nie powinno być takich incydentów, jak ten ze striptizerem - powiedział Onetowi Bogusław Hutek, szef Krajowej Sekcji Górnictwa Węgal Kamiennego w Solidarności.