Siemoniak pytany był we wtorek Sygnałach Dnia w radiowej jedynce m.in. o kwestie związane z obronnością i zapowiedź ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, że po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Donaldem Trumpem usłyszmy "dobrą nowinę dla Polski, dobra nowinę dla NATO", dotyczącą zwiększenia amerykańskiej obecności w Polsce.
Z różnych doniesień mniej więcej wiadomo, czego można się spodziewać. Minister Błaszczak też mówi o zwiększeniu obecności, więc spodziewam się tutaj, że będzie to komunikat o tym, że będzie tysiąc żołnierzy amerykańskich więcej i że pojawią się konkretne elementy dowodzeń infrastruktury w Polsce" - powiedział Siemoniak.
Dodał, że będzie to wynikało z politycznego oświadczenia prezydentów, które potem będzie precyzowane. Według Siemoniaka to dobre informacje. Jak zaznaczył, od 2014 r., gdy prezydent Barack Obama zdecydował, że Stany Zjednoczone umieszczają swoich żołnierzy w Europie Środkowej i Wschodniej po aneksji Krymu, w ramach reakcji Zachodu na konflikt rosyjsko-ukraiński, "to jest kolejny poważny krok i myślę, że trzeba to odnotować".
"Ale też (trzeba - PAP) pamiętać, że na tym się nie skończy, że każde tysiąc żołnierzy jest oczywiście dobre, ale przez cały czas powinniśmy zabiegać o to, żeby więcej amerykańskich żołnierzy było w Polsce, w Europie, w krajach sąsiednich i że to jest poważny etap, który jest przed nami bardziej niż za nami" - powiedział były szef MON.