Poszkodowani są leczeni w szpitalach powiatowych w: Zakopanem (tam w sobotę rano przebywało wciąż 11 osób), w Nowym Targu (sześć osób) i Suchej Beskidzkiej (jedna osoba). Ranni trafili także do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, gdzie przebywa tróje poparzonych dzieci, do Centrum Urazowego Medycyny Ratunkowej i Katastrof Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie (trzy osoby), do Szpitala Specjalistycznego im. Rydygiera w Krakowie (cztery osoby) oraz do 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką (jedna osoba).
Jak podawali lekarze poszkodowani mają poparzenia ciała spowodowane wyładowaniami atmosferycznymi oraz obrażenia i urazy powstałe w wyniku upadku bądź uderzeń odłamkami skał. Tuż po zdarzeniu część z tych osób była operowana. Część pacjentów w piątek została już ze szpitali wypisana do domu.
Infolinia uruchomiona tuż po zdarzeniu przez starostę tatrzańskiego została przeniesienia do całodobowego Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Zakopanem, które funkcjonuje pod numerami 18 202 09 10 lub 18 202 09 11 - powiedziała rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego Joanna Paździo.
Podczas czwartkowej burzy w Tatrach zostało poszkodowanych ponad 140 turystów przebywających w okolicach Giewontu i Czerwonych Wierchów. Gwałtowne wyładowania atmosferyczne spowodowały śmierć czterech osób, w tym dwojga dzieci.
Prokuratura Rejonowa w Zakopanem wszczęła w piątek śledztwo, które jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci czterech osób. Prokuratorzy będą odtwarzać przebieg zdarzenia i ustalać wszystkie jego okoliczności, prześledzą zachowania turystów i przebieg akcji ratunkowej.
Policjantom udało się ustalić miejsce pobytu osób, z którymi bezpośrednio po burzy nie było kontaktu, okazało się, że wszystkie są bezpieczne.