Przed wyborami główne rywalizujące ze sobą partie starają się pozyskać elektorat z klasy średniej. Opozycyjna PO wabi wyborców wizją obniżenia składek i podatków odprowadzanych od pensji, wychodząc z założenia, że tę grupę – którą się postrzega jako posiadającą stabilny status ekonomiczny i stałe dochody – właśnie niższe daniny interesują najbardziej. Sprawujący władzę PiS już nawet przegłosował obniżenie podatku PIT, ale jednocześnie nadal kroczy drogą zwiększania transferów społecznych. Co wydawać się może ryzykowne, jeśli chce pozyskać głosy osób kojarzonych raczej jako beneficjentów wolnego rynku, takich, co doszli do wszystkiego własną ciężką pracą.
Czy strategia PiS jest więc błędna? Niekoniecznie, jeśli spojrzymy na wyniki badań przeprowadzonych właśnie przez Polski Instytut Ekonomiczny. Raport "Klasa średnia w Polsce”, do którego fragmentów dotarliśmy (całość zostanie opublikowana dzisiaj), kreśli obraz grupy, która co prawda niechętnie patrzy na podwyżki podatków, by sfinansować nowe wydatki, ale też nie upiera się przy ich obniżaniu. Pod tym względem klasa średnia jest podobna w opiniach do klasy niższej. Za obniżeniem podatków, co musi się skończyć mniejszymi wydatkami, opowiada się 32 proc. w klasie średniej w porównaniu do 29 proc. członków klasy niższej. Co innego klasa wyższa, gdzie za wariantem "niższe podatki, ale mniejsze wydatki” opowiada się ponad połowa, bo 51 proc. pytanych.
Dla klasy średniej optymalny wariant to utrzymanie obecnego stanu, czyli stawek i wydatków na dzisiejszym poziomie. Taki scenariusz najchętniej widziałoby 47 proc. badanych. Choć rządząca partia raczej nie utrzyma status quo, bo chce zwiększać wydatki, to jednak – przynajmniej na poziomie deklaracji – nie zamierza dodatkowo opodatkowywać klasy średniej. Przynajmniej tej, którą w raporcie definiuje PIE. Z badań instytutu wynika, że należą do niej rodziny z dochodem rozporządzalnym netto od 1500 zł do 4500 zł na osobę. Czyli w większości te z pierwszego przedziału podatkowego (roczny dochód do opodatkowania do ok. 85,5 tys. zł). Dla pierwszego przedziału stawka podatkowa już została obniżona. Te podwyżki, które proponuje PiS, to np. zniesienie limitu 30-krotności średniej pensji, powyżej którego nie trzeba płacić składek. Limit w tym roku to 143 tys. zł, a więc zarobki przekraczające 11 tys. zł brutto miesięcznie. Obejmie więc osoby bardziej zamożne w klasie średniej, ale przede wszystkim klasę wyższą. I to jej będzie dotyczyć inna nowa danina, czyli podatek solidarnościowy od milionerów.
Dla Piotra Araka, dyrektora PIE, szczególnie interesujące jest to, że pomimo wyraźnych różnic materialnych polska klasa średnia o realizowaniu programów socjalnych myśli podobnie jak klasa niższa. W modelu PIE mediana płac klasy średniej jest 2,5-krotnie wyższa niż w przypadku klasy niższej.
Reklama
Przedstawiciele klasy średniej częściej niż członkowie klasy wyższej dostrzegają pozytywne strony redystrybucji oraz rzadziej niż członkowie tej grupy zwracają uwagę na wady działania systemu świadczeń społecznych. Zapewne wynika to z tego, że w ich rodzinach mogą być osoby korzystające ze świadczeń społecznych, np. emerytur czy rent, nie wspominając o świadczeniu "Rodzina 500+", a także publicznej ochrony zdrowia, z którą członkowie klasy wyższej mogą mieć mniej wspólnego – mówi Piotr Arak. I zwraca uwagę, że jedna piąta członków klasy średniej uważa, że świadczenia społeczne zapobiegają biedzie, w klasie niższej jest to średnio 27 proc. Z twierdzeniem, że system świadczeń społecznych prowadzi do większej równości społecznej zdecydowanie zgadza się średnio 20 proc. członków klasy niższej, 16 proc. średniej oraz 9 proc. wyższej.
Polskiej klasie średniej jest bliżej do niższej niż do wyższej również w innych kwestiach, np. w odpowiedziach na pytanie, czy świadczenia społeczne rozleniwiają ludzi. Z takim stwierdzeniem zdecydowanie zgadza się 41 proc. członków klasy wyższej, 29 proc. średniej oraz 24 proc. niższej. Podobnie jest z opinią na temat tego, czy polski system świadczeń społecznych w zbyt dużym stopniu obciąża firmy. Z takim poglądem zgadza się średnio 36 proc. członków klasy wyższej, 26 proc. średniej oraz 20 proc. niższej.