Jak powiedział Sergiusz Kieruzel "w związku z opadami deszczu, w środę zwiększył się odpływ ścieków i wód opadowych z siedmiu dzielnic lewobrzeżnej Warszawy do 4,6 metrów sześciennych na sekundę", dodając, że "przekracza to wydajność awaryjnego rurociągu, która wynosi do 3,5 metrów sześciennych na sekundę".
Wskazał też, że "aktualnie odpływ ścieków i wód opadowych wynosi około 4 metrów sześciennych na sekundę" i "nadwyżka trafia obecnie do Wisły".
Według rzecznika Wód Polskich "wody opadowe spłyną po kilku godzinach i sytuacja ulegnie poprawie". Dodał też, że "pompy pracują cały czas i 3,5 metrów sześciennych ścieków na sekundę trafia do oczyszczalni Czajka".
"Osiągnięto 100 proc. wydajność przepompowywania ścieków do oczyszczalni Czajka" - poinformowała w sobotę 14 września podczas konferencji, wiceszefowa Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Anna Moskwa.
- Mówiąc krótko: obiecaliśmy, zrobiliśmy - mówiła wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Anna Moskwa, dziękując pracownikom zaangażowanym całodobowo w budowę przepompowni.
- Mieliśmy tutaj ludzi z całej Polski; ze Śląska, z Podlasia, z Lubelszczyzny, z Wielkopolski, z Zachodniopomorskiego. Te wszystkie siły najlepszych specjalistów pracowały tutaj, żeby ratować Wisłę, Polskę i Bałtyk - powiedziała.
Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło pod koniec sierpnia. W jej efekcie nieczystości były w całości zrzucane do Wisły. Wobec zagrożenia ekologicznego rząd podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, dzięki temu ścieki z lewobrzeżnej Warszawy są przepompowywane do oczyszczalny. W sobotę system osiągnął 100 proc. sprawność.