Jedyny nadający się do użytku okręt podwodny polskiej Marynarki Wojennej, ORP Orzeł, stoi niesprawny w porcie. "Polska utraciła zdolność do obrony wód Bałtyku przed rosyjskimi okrętami podwodnymi, którym nie mamy jak się przeciwstawić" - zauważa Instytut Jagielloński. Po czym apeluje do resortu obrony o pilne ratowanie polskich sił podwodnych "w trzech krokach". Pierwszy to właśnie przywrócenie do służby ORP Orzeł, potem okręt pomostowy, a następnie budowa nowych okrętów w polskich stoczniach.

Reklama
Media / Konto gościa

"Rosyjskie okręty robią co chcą na polskich wodach, co pokazuje incydent z maja 2018 r., kiedy na naszych plażach znaleziono pociski sygnalizacyjne podchodzące z rosyjskich okrętów podwodnych. Pociski te nie mogły, zdaniem ekspertów, trafić tam przypadkiem. W tym czasie nasze okręty podwodne rdzewieją niesprawne w porcie: dwa 50-letnie okręty Kobben mają zostać wycofane ze służby w przyszłym roku. Niesprawny jest trzeci okręt, ORP Orzeł, który stoi w remoncie od pięciu lat. Żaden z nich nie obroni polskiego kawałka Bałtyku przed rosyjskimi okrętami. Nie dadzą rady zrobić tego także dwie 40-letnie fregaty, ani 40-letnie śmigłowce" - czytamy w apelu do MON.

Instytut zwraca także uwagę, że program Orka - obejmujący zakup nowych okrętów podwodnych z rakietami manewrującymi - został według informacji resortu obrony przeniesiony na bliżej niesprecyzowany termin "po 2023 r.". Od wielu miesięcy MON zapowiada także wprowadzenie "zdolności pomostowej", czyli zakup lub kilkuletni wynajem używanego okrętu podwodnego. Jednak za tymi deklaracjami nie idą jak na razie żadne działania. Podobnie jak za decyzją co do ewentualnego remontu ORP Orzeł, na którą wciąż oczekuje stocznia.

Reklama

"Historia z pociskami sygnalizacyjnymi i liczne incydenty w Szwecji w ciągu ostatnich lat pokazują, że rosyjskie okręty podwodne są na Bałtyku bezkarne" - argumentuje Instytut Jagielloński. I przypomina, że od wielu lat apeluje o odbudowę Marynarki Wojennej w ramach specjalnego programu "Dostęp do morza zobowiązuje!". "Bałtyku nie da się obronić samymi deklaracjami, tylko okrętami. Chcemy zwrócić uwagę Ministerstwa Obrony Narodowej na konieczność wdrożenia planu naprawy polskich sił podwodnych" - wskazuje Instytut.