Czerwiec 2017 r. W siedzibie Caritas Polska (CP) przy ul. Okopowej w Warszawie zaczyna urzędowanie nowy dyrektor ks. Marcin Iżycki. W ciągu kilku miesięcy wymienia dotychczasowe kierownictwo organizacji. Z kilkudziesięcioosobowego zespołu odchodzi prawie 20 osób. Trzęsienie ziemi czeka też biuro prasowe. Pod koniec 2017 r. trafia do niego Robert Kazimierski, dyrektor naczelny firmy Commee Bridge, zajmującej się PR.
Na stronach CP Kazimierski wciąż figuruje jako kierownik działu medialnego. Jak mówił, jest pracownikiem oddelegowanym do pracy w Caritasie. Skierowaliśmy pytania do Commee Bridge z prośbą o doprecyzowanie, na czym polega delegowanie. „Zakres obowiązków jest obszerny. Zawiera go umowa, która stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa” – napisano w odpowiedzi.
Czy sytuacja, w której jedna
firma PR ma monopol na realizację zleceń na rzecz CP, jest najlepsza z punktu widzenia instytucji charytatywnej? Czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby ogłoszenie otwartego konkursu, do którego stawałyby inne podmioty lub skoncentrowanie się na budowaniu własnego zespołu? Te pytania zadaliśmy z kolei Caritasowi. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Według oficjalnego stanowiska CP nikt nie zabierze głosu do czasu zakończenia kontroli zleconej przez episkopat.
Wirtualne zlecenia
Firma Commee Bridge w przesłanym do nas piśmie chwali się, że współpracuje z wieloma ekspertami z różnych dziedzin. Na pytanie o konkrety zasłania się tajemnicą handlową. „Mogę tylko podkreślić, że są to osoby z imponującym portfolio. Spektrum doświadczenia współpracowników dumnie prezentujemy na naszej stronie internetowej. Eksperci i ich relacje są największym kapitałem naszej firmy” – czytamy.
Sprawdziliśmy witrynę. Nie ma tam żadnych nazwisk. Są za to nazwy firm, z którymi Commee Bridge miała współpracować. Jest więc
firma X i dopisek, że Commee Bridge dało swój koncept, zajęło się budową studia, lokowaniem produktu w treściach telewizyjnych. Ważne są daty: Commee Bridge powstała w grudniu 2017 r. (wpis do KRS), tymczasem wydarzenia, którymi się chwali, pochodzą z czasów, gdy jeszcze nie istniała (niektóre z 2015 r.).
Zapytaliśmy firmy o współpracę z Commee Bridge. Jedne nie pamiętają, tłumacząc się upływem czasu. Inne odpisywały, że dany „projekt realizowany był przy pomocy niezależnych twórców, którym nie była obecnie istniejąca spółka Commee Bridge Sp. z o.o.”. Commee Bridge chwali się również obsługą medialną koncertu „Polska dla Świata” w katowickim Spodku i kopalni w Wieliczce, którego organizatorem był Caritas
Polska. Problem w tym, że wydarzenie miało miejsce w listopadzie, na miesiąc przed powstaniem firmy.
Jej prezesem jest
Magdalena Foryszewska. Telefon podany na stronie internetowej odbiera jednak Robert Kazimierski, a na e-maile odpowiada Anna Marzec. Kim jest reprezentująca firmę kobieta?
– Pracownica sezonowa, która akurat była w biurze – słyszymy. Żeby spotkać się z prezes, udajemy się więc do siedziby Commee Bridge przy pl. Bankowym w
Warszawie. Biuro nie istnieje, a w budynku zwanym błękitnym wieżowcem działa firma obsługująca biura wirtualne. Już od 29 zł miesięcznie powiadamia, że na adres e-mailowy przyszło zapytanie, odbiera tradycyjną pocztę i dostarcza pod wskazany przez zleceniodawcę usługi adres.
Gdzie jest pani prezes? – Za granicą, na trzymiesięcznym indywidualnym kontrakcie – usłyszeliśmy. Podsumujmy: firma, która powstała w grudniu 2017 r., od razu zaczęła realizować potężne akcje dla CP. Kościół zaufał podmiotowi, który chwali się nieudokumentowanym doświadczeniem i której prezes jest nieuchwytna. Spytaliśmy obecnego dyrektora Caritasu Polska, czy to nie budziło jego wątpliwości. – Jestem zadowolony ze współpracy z Robertem Kazimierskim. Nigdy nie miałem zastrzeżeń do jego pracy – mówi ks. Marcin Iżycki.
O niejasnych rozliczeniach między Commee Bridge a Caritasem Polska informowało w ubiegłym tygodniu Oko.press. Chodziło o jedną fakturę wystawioną przez firmę PR na Caritas za organizację akcji „Niedziela św. Franciszka” na ponad 100 tys., a także o faktury wystawiane za usługi doradcze (każda na ok. 5,5 tys. zł). Widzieliśmy kopie wszystkich tych dokumentów.
Faktura za akcję „Niedziela św. Franciszka” została wystawiona przez Commee Bridge na Caritas Polska Pomoc Bliźniemu – to jednostka organizacyjna wyodrębniona ze struktur CP, prowadząca działalność gospodarczą. Dokument jest z listopada 2018 r. W styczniu 2019 r. Commee Bridge wystawia fakturę na CP za kompleksowe przeprowadzenie kampanii „Polska Pomaga” na nieco ponad 50 tys. zł. W lipcu 2019 r. pojawiają się dwie faktury za usługi doradcze na ponad 10 tys. zł łącznie.
Ksiądz Iżycki przekonuje, że snucie podejrzeń co do przejrzystości tych relacji jest nieuzasadnione. Proszony o szczegóły, milczy, tłumacząc się trwającą kontrolą. O publikacji Oko.press mówi, że jest „nierzetelna”. – Caritas Polska dysponuje odpowiednimi dowodami, które przedstawi w tej sprawie komisji nadzorczej – dodaje.
Rewolucja ks. Iżyckiego
Sprawa budzi emocje wśród byłych pracowników CP, którzy rozstali się z instytucją po przyjściu ks. Iżyckiego. Część została zwolniona, części nie przedłużono umów, niektórzy odeszli ze względu na – jak mówią – pogarszającą się atmosferę pracy. – Te same wydarzenia obsługiwaliśmy w ramach obowiązków służbowych, nikt nie wystawiał za nie dodatkowych faktur – mówi Paweł Kęska, były rzecznik prasowy CP. Wśród zarzutów, które padły pod jego adresem, był taki, że nie dopilnował terminów, w efekcie czego nałożyły się daty dwóch wydarzeń, w których mieli brać udział hierarchowie.
– Termin gali z okazji rocznicy działalności Caritasu od zawsze ustalał dyrektor, i to z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, a był to termin najbliższy samej rocznicy – mówi nam Kęska. – Restrukturyzacja biura prasowego była konieczna – ripostuje ks. Iżycki. – Wobec wielu wyzwań, przed którymi stanął CP, niezbędna była zasadnicza zmiana w funkcjonowaniu biura prasowego – dodaje.
– Z dnia na dzień odsuwano ludzi od obowiązków bez podania przyczyny – wspominają byli pracownicy. I przekonują, że na koniec tych zmian biuro po prostu nie miało szansy funkcjonować.
Po objęciu stanowiska przez ks. Iżyckiego odbył się audyt otwarcia. Dyrektor nie ujawnia jego wyników, ale na jego podstawie uznał, że konieczna jest restrukturyzacja całego CP, a nie tylko biura prasowego. W jej wyniku pracę straciła kadra zarządzająca. – Postanowiłem spłaszczyć strukturę. Było w niej zbyt wielu kierowników, podejmowanie decyzji trwało za długo. Wzorem były dla mnie inne biura Caritasu w Europie – tłumaczy swoją decyzję ks. Iżycki.
Sprawa nie jest jednoznaczna. Przed sądem pracy trwa właśnie proces jednej ze zwolnionych osób, byłej kierownik działu pomocy krajowej. Straciła stanowisko ze względu na wspomnianą restrukturyzację. Na jej korzyść zeznawali już była księgowa CP i były dyrektor ks. Marian Subocz. Dzisiejsze szefostwo CP chwali się wynikami finansowymi. Rzeczywiście, w zeszłym roku przychody wzrosły prawie trzykrotnie. Porównanie zestawienia finansowego za 2018 r. z poprzednim rokiem pokazuje wzrost przychodów z tzw. pozostałej działalności statutowej z 36 mln do prawie 102 mln zł. Skąd te pieniądze? Między innymi z dotacji ministerialnych (rekordowe wsparcie – łącznie prawie 24 mln zł w 2018 r.), ale też wsparcia od prywatnych przedsiębiorstw (w tym sieci sklepów Biedronka).
Nie bez znaczenia dla pozyskiwania środków jest też sytuacja, w której media publiczne pod rządami PiS chętnie promują Caritas, a politycy partii rządzącej chwalą się wpłatami na konto tej instytucji. Ksiądz Iżycki wielokrotnie w wypowiedziach medialnych podkreślał, że dobroczynność i biznes mają ze sobą wiele wspólnego, a w miłosierdziu liczy się profesjonalizm. W CP słyszymy, że wsparcie, jakie jest wysyłane obecnie do diecezjalnych placówek Caritasu, jest wielokrotnie wyższe niż za czasów poprzedniego dyrektora. Jednak sprawdzenie wpłat i konkretnych wydatków jest w zasadzie niemożliwe. Sprawozdanie finansowe dostępne na stronie internetowej wyszczególnia jedynie przychody, koszty, zysk i stratę.
Jednym z powodów zmian w CP miało być również zadłużenie wobec Caritas Internationalis i Caritas Europa, międzynarodowych struktur, do których należy Polska. A także wynikająca z tego dramatycznie niska pozycja polskiej organizacji. Ksiądz Mariusz Żaba, były szef Fundacji Pro Caritate przy Caritasie Polska, nie przypomina sobie żadnych zaległości. Podkreśla, że sprawozdania z działalności były co roku słane do KEP. – Mogę poręczyć za poprzedniego dyrektora ks. Mariana Subocza, który był ceniony w Caritas Europa i Caritas Intenationalis. Przyjeżdżały do nas delegacje, by zobaczyć, jak pracujemy – mówi.
W listopadzie 2017 r. z CP odeszła dotychczasowa wieloletnia księgowa, której prace wysoko cenił poprzedni dyrektor. Pod zestawieniem finansowym na początku 2018 r. podpisał się już ktoś inny. Odejście księgowej zbiegło się w czasie z powołaniem na stanowisko sekretarza CP ks. Marcina Schmidta. To właśnie z jego polecenia do CP trafił Robert Kazimierski. Kim jest ks. Schmidt? Ksiądz Iżycki powołał go na stanowisko sekretarza CP 30 października 2017 r., a po trzech miesiącach odwołał. Dotarliśmy do pism z końca sierpnia 2017 r., na których ks. Schmidt podpisuje się jako wicedyrektor CP.
– Miał nim zostać, ale obsadzenie tego stanowiska wymaga akceptacji KEP. Tej nie było, bo do kościelnych hierarchów zaczęły napływać informacje o niejasnej działalności finansowej ks. Schmidta – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Stanowisko sekretarza takiej zgody już nie wymaga. Jednak doniesienia były na tyle niepokojące, że również i z tego fotela został odwołany. – Został mi polecony. Nie komentuję powodów zakończenia współpracy – mówi nam o ks. Schmidcie ks. Iżycki.
Jeden z najwyżej postawionych hierarchów polskiego Kościoła opisał odejście poprzedniej księgowej i forsowanie na stanowisko ks. Schmidta jako „rzeczywisty horror” w CP. Jak dziś sytuację w Caritasie widzi KEP? – Biskupi obecni na zebraniu Rady Biskupów Diecezjalnych 27 sierpnia na Jasnej Górze zobowiązali komisję nadzorczą Caritasu Polska do wyjaśnienia zarzutów dotyczących kwestii zarządzania CP. Więcej informacji na ten temat będzie po zakończeniu prac komisji nadzorczej – powiedział DGP rzecznik Episkopatu ks. Paweł Rytel-Andrianik.