Sąd uznał wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów przez trzech podejrzanych, jednak nie uwzględnił wniosku prokuratury o ich aresztowanie. Zadecydował o wolnościowych środkach zapobiegawczych w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju - poinformował PAP w czwartek wieczorem rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki.
W przypadku Zdzisława J. poręczenie majątkowe ma wynosić 100 tys. zł, Michał Sz. ma wpłacić 250 tys. zł, natomiast Mirosław D. - 400 tys. zł.
We wtorek i środę łódzka PK postawiła trzem byłym członkom zarządu EuRoPol GAZ SA zarzuty wyrządzenia tej spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach przez nadużycia udzielonych uprawnień lub niedopełnienie obowiązków. Szkodę tę oszacowano łącznie na ponad 848 mln złotych. Grozi im kara do 10 lat więzienia.
Jak podał Bukowiecki, mężczyźni w trakcie przesłuchania nie przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia.
Trzech byłych członków zarządu EuRoPol GAZ SA zostało zatrzymanych we wtorek przez Wydział Zamiejscowy Delegatury ABW w Katowicach na polecenie prokuratora.
Prokuratura Regionalna w Łodzi, prowadząca postępowanie przygotowawcze w sprawie umów gazowych zawartych z Federacją Rosyjską, poinformowała, że Michał Sz., Zdzisław J. oraz Mirosław D. od 20 stycznia 2010 r. do 31 grudnia 2010 r. wchodzili w skład zarządu spółki EuRoPol GAZ SA. Postępowanie, w toku którego zostali zatrzymani, dotyczy okoliczności zawarcia niekorzystnej dla Polski i sprzecznej z prawem UE umowy międzyrządowej o dostawach rosyjskiego gazu do Polski.
Wcześniej w tym samym śledztwie zarzuty usłyszała b. wiceminister gospodarki Grażyna H. Prokuratura podała, że podejrzana poświadczyła nieprawdę w rządowej dokumentacji. Dotyczyło to rzekomo pozytywnego zaopiniowana przez szereg instytucji rządowych, w tym MSZ, wniosku związanego z wprowadzeniem niekorzystnych dla Polski zmian w umowie o transferze gazu z Rosji.