Szefostwo firmy sugeruje, że rura spadła na głowę robotników, bo nie przestrzegali przepisów bezpieczeństwa pracy. Sprawę wyjaśnić ma specjalna komisja.
Jest to już trzeci w ciągu miesiąca wypadek śmiertelny wśród Polaków pracujących w Możejkach. A jest ich tam ponad dwa tysiące. Mają m.in. wyremontować rafinerię.
Możejki są dla Polski wyjątkowo pechowe. W gigantycznym pożarze rafinerii w zeszłym roku straty oszacowano na ponad 50 milionów dolarów.