Tym razem sąd przyznał rację prokuratorom. Śledczy obawiali się, że lobbysta ucieknie za granicę. I nie powstrzyma go przed tym nawet wysoka kaucja - pół miliona złotych.

Reklama

Do tego sąd przedłużył dziś areszt Dochnalowi o kolejne trzy miesiące - dokładnie do 31 stycznia. Prokuratorzy tłumaczą, że jest to konieczne, bo cały czas czekają na informacje ze Szwajcarii i Liechtensteinu. Chcą dzięki nim zweryfikować zeznania lobbysty. Dopiero wtedy będzie można zakończyć śledztwo w sprawie przekrętów przy prywatyzacjach.

Ale to niejedyny proces, jaki czeka lobbystę. Pod koniec września Dochnal stanął przed warszawskim sądem w związku z aferą korupcyjną, w której oskarżonym jest także były baron SLD Andrzej Pęczak. Polityk lewicy miał sprzedawać lobbyście cenne informacje.

Marek Dochnal w niczym nie przypomina dziś milionera, który woził się najdroższymi samochodami, nosił luksusowe stroje i zegarki, a wakacje spędzał w najlepszych hotelach na świecie. Dziś to człowiek o zmęczonej twarzy, wyglądający na dużo starszego niż jego 43 lata.

Dochnal siedzi w areszcie już trzy lata. Na przeciągające się śledztwo poskarżył się do Trybunału w Strasburgu. Sędziowie zgodzili się zająć jego wnioskiem.