49-letni mieszkaniec Warszawy miał pecha. Gdy wieczorem wracał do domu pociągiem relacji Małkinia - Warszawa Wileńska, trafił na siedmiu podpitych bandytów, w tym jedną dziewczynę. Pobili go i ukradli telefon komórkowy, pieniądze i klucze do mieszkania. Stracił nawet kurtkę.
Bandyci byli tak zuchwali, że napad nagrali kamerą w aparacie telefonicznym. Znudzeni wybili jeszcze kilka szyb w wagonie, a potem, zrywając hamulec bezpieczeństwa, wysiedli na stacji w Ossowie.
Poturbowany mężczyzna zaalarmował kierownika pociągu podmiejskiego, a ten policję. Funkcjonariusze nie mieli problemu z wyłapaniem bandytów. Tym bardziej, że jeden z pijanych przestępców nieudolnie próbował skasować plik wideo z komórki. Jak się okazało, było to nagranie z napadu w pociągu.
Za rozbój grozi całej siódemce nawet 12 lat więzienia. Sprawcy są bowiem już znani policji z podobnych występków.
Byli tak pewni siebie i czuli się tak bezkarni, że pobili i okradli w pociągu pasażera, a napad sfilmowali komórką. Łup był niewielki, więc na deser powybijali szyby w wagonie i zatrzymali pociąg, zrywając hamulec bezpieczeństwa. Potem nawet nie starali się uciekać, więc policja z Kobyłki bez problemu schwytała wszystkich bandziorów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama