Od rana do wieczora spotkanie za spotkaniem, a na koniec kluczowa narada u premiera Donalda Tuska. Tak wyglądał wczoraj dzień Mirosława Drzewieckiego na chwilę przed podjęciem jednej z najbardziej oczekiwanych przez Polaków decyzji. O wyborze miejsca budowy Stadionu Narodowego zdecydowała jednak nie opinia szefa rządu, ale wynik prowadzonych od piątku badań geologicznych. Odwierty na głębokości 30 metrów to standardowe badanie przed postawieniem tak dużej konstrukcji. "Wszystko wskazuje, że nowy obiekt będzie budowany w niecce Stadionu Dziesięciolecia, a nie na błoniach" - mówi DZIENNIKOWI minister Drzewiecki.

Reklama

Nie chciał jednak zdradzić, którą firmę wybierze do przygotowania projektu. Ma do wyboru trzy rekomendowane przez swoją poprzedniczkę w resorcie Elżbietę Jakubiak. Rano w rozmowie z radiem RMF FM stwierdził, że uważa za dobre wszystkie trzy oferty, czyli pracowni APA Kuryłowicz & Associates, konsorcjum HOK Sport i JEMS Architekci oraz konsorcjum GMP i JSK Architekci. Powiedział jedynie tajemniczo: "Faworytką jest firma polsko-zagraniczna. To musi być oferta ludzi, którzy dają gwarancję, że się na tym znają, mają doświadczenie i to zrobią".

Możemy więc być pewni, że stadionu nie zaprojektuje pracownia APA Kuryłowicz & Associates, bo to w całości firma polska. "Jeśli pan minister tak określił faworyta, to znaczy, że wykluczył naszą kandydaturę" - przyznaje profesor Stefan Kuryłowicz.

Na skreśleniu tej oferty skończyły się jednak podpowiedzi, które pozwoliłyby już wczoraj rozwiązać zagadkę, kto zaprojektuje najważniejszy stadion Euro 2012. Kim są dwaj pozostali uczestnicy konkursu? HOK Sport to międzynarodowa firma współpracująca z polską pracownią projektową JEMS Architekci, a GMP to niemiecka pracownia współdziałająca z polskim biurem JSK Architekci. Jedna i druga zna się na projektowaniu stadionów.

HOK Sport zaprojektował nowe Wembley, stadion Emirates w Londynie, stadiony narodowe w Dublinie i Cardiff oraz londyński stadion olimpijski szykowany na igrzyska w 2012 roku. Z kolei GMP może się pochwalić projektami aż pięciu niemieckich stadionów, na których rozgrywane były ostatnie mistrzostwa świata w piłce nożnej, i czterech stadionów w RPA, które gościć będą uczestników mundialu w 2010 roku. Atutem niemiecko-polskiego konsorcjum jest też fakt, że wykonało projekt przebudowy stadionu warszawskiej Legii i właśnie wygrało konkurs na projekt stadionu we Wrocławiu.

Słowa ministra Drzewieckiego architekci komentowali jednak z dystansem. "To, co powiedział, jest pewną wskazówką i może dotyczyć nas, bo mamy doświadczenie i dajemy gwarancję powodzenia" - stwierdził Mariusz Rutz z biura JSK. Równie optymistycznie wypowiedź odebrał także Maciej Miłobędzki z JEMS Architekci. "Pasujemy do tego opisu najbardziej, bo JEMS jest firmą polską, a HOK zagraniczną, podczas gdy nasi konkurenci to polska filia niemieckiego biura" - stwierdził Miłobędzki.

Dużo dłużej będzie trzeba poczekać na decyzję UEFA w sprawie liczby stadionów, na których rozgrywane będą mecze Euro 2012. Polacy i Ukraińcy poprosili federację o rozszerzenie tej liczby z 8 do 12, co pozwoliłoby rozegrać mecze także w Chorzowie i Krakowie. "Ta decyzja zapadnie najwcześniej po zakończeniu przyszłorocznych mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii" - mówi Zbigniew Koźmiński, rzecznik PZPN. Ale Chorzów i Kraków muszą do tego czasu pokazać, że można tam rozegrać mecze mistrzostw".