Do pożaru dwóch łodzi: motorowej i żaglowej doszło w czwartek ok. godz. 16.00 w marinie klubu żeglarskiego przy bulwarze nad jeziorem Drwęckim w Ostródzie. Na łodziach znajdowało się 11 dzieci i dwoje opiekunów. Wszyscy byli uczestnikami obozu żeglarskiego stacjonującego w Piławkach. Podczas ewakuacji dzieci z łódek, trójka chłopców w wieku 10 lat oraz opiekunka zostali poszkodowani. Ze złamaniami i zwichnięciami kończyn trafili do szpitala. Dwóch chłopców przeszło operacje.

Reklama

Jak poinformowała rzeczniczka Kuratorium Oświaty w Olsztynie Małgorzata Hochleitner, obóz żeglarski stacjonujący w Piławkach nad jeziorem Drwęckim, który rozpoczął się 29 czerwca nie był zarejestrowany w bazie wypoczynku prowadzonej przez MEN. Jest to także informacja potwierdzona przez kuratora oświaty w Gdańsku, który ze względu na siedzibę organizatora mógł zarejestrować ten wypoczynek - wyjaśniła.

Według wstępnych informacji, podczas uruchamiania silnika na łodzi motorowej doszło do eksplozji i pożaru, który następnie przeniósł się na łódź żaglową. Podczas ewakuacji żeglarzy na pomosty, poszkodowani zostali trzej chłopcy w wieku 10 lat i opiekunka.

Reklama

Jak podkreśliła Hochleitner, po otrzymaniu informacji o pożarze na łódkach, na pokładzie których znajdowały się dzieci, przedstawiciele kuratorium w Olsztynie pojechali do Piławek. Dojechały tam dzieci, które nie były poszkodowane w pożarze.

Dzieci, które były świadkami dramatycznej sytuacji, zostały objęte pomocą psychologiczną. Specjalistów wysłały poradnia psychologiczno-pedagogiczna w Ostródzie oraz wojska terytorialne. Psychologowie rozmawiali z dziećmi, które bardzo przeżyły całe zdarzenie - powiedziała dyr. Hochleitner.

Reklama

W czwartek do godz. 22.00 wszystkie dzieci uczestniczące w obozie zostały odebrane przez rodziców. Młodzi żeglarze pochodzą z Krakowa, Gdańska, Kętrzyna i Iławy.

Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego sprowadzenia pożaru zagrażającemu zdrowiu i życiu wielu osób.

Hochleitner przypomniała, że rodzice wysyłając dziecko na zorganizowany wypoczynek mogą sprawdzić, czy organizator zarejestrował kolonie czy obóz w bazie miejsc wypoczynku MEN. Wskazała, że gdy organizator nie dopełni tego obowiązku, kurator może zamknąć taką kolonię czy obóz.