W sobotę zakomunikujemy bardzo dokładnie nasze decyzje dotyczące szkół w kolejnych tygodniach. Na dzień dzisiejszy mechanizm wdrożony w sierpniu sprawdza się nieźle, ale pandemia rzeczywiście się rozszerza, dlatego być może te zasady trzeba będzie zaostrzyć - zapowiadał w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
Po posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego premier ogłosił, że "rząd dąży do ustabilizowania sytuacji, aby dynamika wzrostu zachorowań była malejąca".
Wśród celów strategicznych wymienił m.in. utrzymanie gospodarki w reżimie sanitarnym, ale na możliwie normalnych obrotach a także zapewnienie wydolności systemu i objęcie opieką seniorów. Zapowiedział wprowadzenie od 15 października godzin dla seniorów. Takie rozwiązanie było już obecne na początku pojawienia się pandemii. Teraz również osoby po 65. roku życia będą mogły zrobić zakupy w sklepach oraz aptekach w godzinach 10-12.
To stało się głównym tematem konferencji. Dopiero zapytany przez dziennikarza o naukę zdalną, premier Morawiecki odpowiedział, że nie ma na razie potrzeby podjęcia takiej decyzji.
Na dzień dzisiejszy 98 procent szkół funkcjonuje w systemie stacjonarnym. Propozycja z sierpnia zdaje egzamin. Na dzisiaj nie widzimy konieczności, by wprowadzać obowiązek nauki w trybie zdalnym - powiedział premier.
W sieci wcześniej pojawiły się informacje mówiące o tym, że szkoły miałyby zostać zamknięte od 20 października.
Dementujemy, to fake news - wyjaśniło w mediach społecznościowych Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Z informacji Polsat News wynikało, że rząd może w ogóle nie wprowadzać nowych obostrzeń dla szkół w najbliższych dniach.
Z kolei według ustaleń radia RMF, rząd planuje, aby najpierw zajęcia na studiach, a potem lekcje w szkołach ponadpodstawowych, odbywały się zdalnie. Uczniowie szkół podstawowych mieliby dalej uczyć się tradycyjnie, w szkołach. Zajęcia i opieka w dotychczasowej, stacjonarnej formie miałaby odbywać się również w przedszkolach i żłobkach.
Minister zdrowia w piątkowy wieczór w rozmowie z TVN24 powiedział z kolei, że nie wydaje mu się, żeby doszło do zamknięcia szkół w pełnym zakresie.
Trudno jest w tej chwili przesądzać, jakie będą podjęte decyzje - mówił.