Gość Radia ZET przyznał, że rząd zwlekał z podjęciem decyzji o zamknięciu cmentarzy od 31 października do 2 listopada, ponieważ liczył na spadek liczby zakażeń koronawirusem w Polsce.

Reklama

- Przyglądaliśmy się bardzo uważnie trendowi liczby dziennych zachorowań. Mieliśmy sygnały na początku tygodnia, że liczba zleceń na testy z POZ maleje. Mieliśmy, jak się okazuje, złudną nadzieję, że ta liczba nie będzie rosła. Staramy się podejmować te decyzje, żeby chronić ludzi - mówił Adam Niedzielski i dodał: - Jest mi przykro, że ona zapada tak późno, ale proszę mi wierzyć, że jest robione w dobrej wierze.

Minister zdrowia pytany o to, czy rząd rozważa wprowadzenie całkowitego "lockdownu", odpowiedział, że nie można tego wykluczyć, ale to będzie ostateczność.

- Jak zastanowimy się, co zostało w arsenale naszych obostrzeń, to zostało tak naprawdę bardzo niewiele - mówił Adam Niedzielski i ostrzegł: - Walka z pandemią to nie jest perspektywa kilku najbliższych dni. To perspektywa miesięcy, nawet pół roku. Nie można podejmować decyzji na dwa tygodnie.