Podczas spotkania wokół jednej z najnowszych publikacji IPN "Dialog należy kontynuować..." o tzw. rozmowach operacyjnych SB z ks. Gulbinowiczem w latach 1969-85, badacze starali się m.in. omówić motywację duchownego w tej sprawie, co wpływa na całościową ocenę biografii zmarłego niedawno b. metropolity wrocławskiego. Temat ten w ostatnim czasie wzbudził w Polsce kontrowersje wśród duchowieństwa, działaczy opozycji w PRL-u i badaczy XX-wiecznej historii Polski.
Trwająca prawie dwie godziny dyskusja, w której wzięli udział twórcy publikacji dr hab. Rafał Łatka i dr hab. Filip Musiał, a także komentujący ją prof. Jan Żaryn, dr hab. Paweł Skibiński i ks. dr hab. Dominik Zamiatała, w całości jest dostępna na kanale IPN na You Tube. Wśród ważnych jej konkluzji było stwierdzenie, że w tego rodzaju sprawach należy ostrożnie wyciągać daleko idące oceny moralne - w tym przypadku dotyczące wyłącznie kontaktów kard. Henryka Gulbinowicza z SB, które historycy dość zgodnie ocenili jako błędną grę z reżimem komunistycznym.
Dokumenty, które przedstawiamy w istotny sposób uzupełniają biografię kardynała Henryka Gulbinowicza pokazując go od innej strony. Pokazując, że ks. Henryk Gulbinowicz nie był postacią tak jednoznacznie nastawioną opozycyjnie wobec systemu Polski Ludowej. Nie był postacią, którą znamy z publikacji wcześniejszych, mówiących o niezłomnym hierarsze, który zawsze sprzeciwiał się władzom (PRL) - powiedział dr hab. Rafał Łatka, który pracuje w Biurze Badań Historycznych IPN, gdzie kieruje Centralnym Projektem Badawczym IPN "Władze komunistyczne wobec Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce 1944–1989".
Te materiały pokazują jednoznacznie, że tak nie było. Pokazują, że ten dialog, który ks. Gulbinowicz prowadził ze Służbą Bezpieczeństwa, wskazuje na jego zupełnie inny obraz. Obraz człowieka, który do 1980 roku w zasadzie nie przejawiał działalności o charakterze opozycyjnym. Ta działalność (opozycyjna) pojawiła się w szerszy sposób w momencie powstania i rewolucji Solidarności - dodał historyk.
Podkreślił też, że opublikowany zbiór dokumentów (łącznie jest ich 57) pokazuje korzyści, które z rozmów odnosiły obie strony - ks. Henryk Gulbinowicz i funkcjonariusze Departamentu IV MSW. W ich świetle - jak przekonywał - duchowny "nie jawi się już jako postać jednoznacznie zdefiniowana". Prof. Łatka dodał przy tym, że dla ks. Gulbinowicza powodem prowadzenia rozmów z SB była chęć ułożenia sobie relacji z władzami - "żeby te relacje przebiegały w bezkonfliktowy, spokojny sposób, by nie był zwalczany przez władze tak jak wielu opozycyjnych biskupów". Innym powodem zgody na rozmowy - jak dodał historyk - "była chęć utrzymania w tajemnicy jego niemoralnego prowadzenia się w okresie posługi w Olsztynie i w Białymstoku" (chodzi tutaj o skłonności homoseksualne ks. Gulbinowicza).
Badacz przypomniał też, że dzięki rozmowom z SB ks. Gulbinowicz chciał uzyskać pozwolenia na budowę nowych świątyń, ale także uzyskać zgodę na zostanie metropolitą wrocławskim. O tym ostatnim, w ocenie prof. Łatki, zadecydowały rozmowy kapłana z szefem Departamentu IV MSW gen. Konradem Straszewskim.
Przebieg tych rozmów jasno sugeruje, że dzięki dobrej opinii przez SB władze PRL wyraziły zgodę na tego kandydata, który - przypomnę - był dopiero kandydatem numer dziewięć do objęcia stolicy arcybiskupiej we Wrocławiu. To w istotny sposób zmienia naszą optykę patrzenia na posługę i patrzenia, w jaki sposób ksiądz biskup, arcybiskup Gulbinowicz funkcjonował w realiach systemu komunistycznego - tłumaczył prof. Łatka.
Historyk wskazał też, że publikacja "Dialog należy kontynuować..." nie neguje opozycyjnych zachowań hierarchy wobec komunistycznej bezpieki i władz PRL. Co więcej wpisujemy je w kontekst tych rozmów pokazując, że kard. Gulbinowicz, wówczas arcybiskup, prowadził swego rodzaju - jak mu się wydawało - grę z władzami komunistycznymi - zaznaczył historyk.
Zwrócił też uwagę, że umożliwił kard. Gulbinowiczowi odniesienie się do zarzutów, lecz duchowny z tego nie skorzystał. W 2018 roku umówiłem się na spotkanie z księdzem kardynałem, rozmawiałem z nim przeszło 1,5 godz. próbując dowiedzieć się, jakie jest jego stanowisko w tej sprawie. Ksiądz kardynał zbywał mnie, nie chciał odpowiadać na zadane pytania odnośnie rozmów z SB i okoliczności nominacji - wyjaśnił.
"Gra z reżimem komunistycznym"
Hipotezę o prowadzonej przez ks. Gulbinowicza "grze z reżimem komunistycznym" badacze postawili w konkluzji opracowania zbioru dokumentów. W ocenie historyków hierarcha uznawał, że "deklaratywna współpraca z władzami jest skuteczniejszą drogą realizacji misji Kościoła niż dążenie do otwartego konfliktu", choć jednocześnie ta postawa zmieniła się na początku lat 80., gdy duchowny - utożsamiając się z ideami Solidarności - mocno ją wspierał.
Podczas dyskusji pojawiła się też kwestia - co błędnie przedstawia się w niektórych mediach - określania rozmów ks. Gulbinowicza z SB jako jego współpracy z tajnymi służbami PRL lub wręcz - jak napisał jeden z portali - jego "agenturalnej przeszłości". Z analizy twórców publikacji "Dialog należy kontynuować..." wynika, że, mimo iż esbecy traktowali ks. Gulbinowicza jako kandydata na tajnego współpracownika, to jednak do tego rodzaju werbunku nigdy nie doszło.
Mówimy o dialogu operacyjnym, który nie jest formą współpracy. Dialog operacyjny jest metodą pracy operacyjnej bezpieki i nie jest formą współpracy z resortem - podkreślił podczas spotkania prof. Filip Musiał, który na co dzień kieruje krakowskim oddziałem IPN i jest również autorem cenionej publikacji "Podręcznik bezpieki" o tajnej pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa w świetle wydawnictw MSW w latach 1970-89.
Historyk ten wskazał też na ciekawy wątek roli, jaką odegrał w zainicjowaniu i podtrzymywaniu rozmów ks. Gulbinowicza z bezpieką tajny współpracownik o pseudonimie "Orion", czyli - jak wynika z zachowanych materiałów ewidencyjnych - ks. Edward Pietkiewicz, który był przyjacielem ks. Gulbinowicza. To była postać, która odegrała kluczową rolę w wepchnięciu go w dialog operacyjny w 1969 roku - stwierdził szef krakowskiego IPN.
Omawiając sprawę stopnia zaangażowania się ks. Gulbinowicza w kontakty z SB i związanych z tym, czasem zbyt łatwo formułowanych, ocen moralnych prof. Filip Musiał zaapelował o rzetelne zapoznanie się z wydaną właśnie publikacją "Dialog należy kontynuować...".
Ta książka dla uważnego czytelnika, dla kogoś, kto nie zatrzyma się na tytule czy na jednym czy dwóch wyrwanych z niej zdaniach, będzie miała jeszcze jedną wartość. Pozwoli oderwać się od - tu nawiążę do tego, co dzieje się w bieżącej dyskusji publicznej - pewnej tabloidyzacji tego sporu. To znaczy oderwać się od takiego spojrzenia, w którym albo uznajemy, że mamy do czynienia z postacią ze spiżu albo mamy do czynienia z kimś, kto zasługuje na potępienie - mówił. Te dokumenty pokazują świat nie biało-czarny, ale świat, który jest pełny odcieni szarości - podkreślił prof. Musiał.
Podczas spotkania historycy odnieśli się również do sprawy utrzymywania przez ks. Gulbinowicza rozmów z SB w tajemnicy przed prymasem Polski kard. Stefanem Wyszyńskim. Temat ten poruszył prof. Jan Żaryn, który przyznał, że od 2006 r. znał dokumenty potwierdzające dialog operacyjny SB ks. Henrykiem Gulbinowiczem; również w czasie, gdy powstawała publikacja IPN o kard. Gulbinowiczu, jako o wyłącznie niezłomnym wobec władz PRL hierarsze. Dodał przy tym, że mimo to nie zdecydował się wówczas podważyć wizerunku kardynała.
Więc tym większe mam prawo, żeby wam dziękować, że się tego podjęliście. Chciałbym, żeby to bardzo wyraźnie zabrzmiało - podkreślił prof. Żaryn, kierując swoje słowa do twórców publikacji.
Były metropolita wrocławski kard. Henryk Gulbinowicz zmarł 16 listopada br. Na 10 dni przed jego śmiercią Stolica Apostolska ogłosiła, że pozbawiła kard. Gulbinowicza prawa używania insygniów biskupich. Hierarcha miał również zakaz uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych. Sankcje te nałożono na kardynała za - jak podał 7 listopada br. "L'Osservatore Romano" - "molestowania, akty homoseksualne i współpracę z SB".
W ocenie części działaczy opozycji w okresie PRL-u, w tym historyków IPN, zarzut dotyczący współpracy ks. Gulbinowicza z SB jest "kłamliwym nonsensem". Ze zgromadzonej i dostępnej w zasobach IPN dokumentacji wynika tylko i wyłącznie, że z księdzem, biskupem, a następnie arcybiskupem Henrykiem Gulbinowiczem prowadzony był jedynie tzw. dialog operacyjny, zaś On sam nigdy nie był "osobowym źródłem informacji" - napisali w liście otwartym byli opozycjoniści, w tym także prof. Włodzimierz Suleja, prof. Krzysztof Kawalec, prof. Tadeusz Wolsza. Ich zdaniem sprawa ta wymaga jednoznacznych dowodów.
Przeciwko stwierdzeniom z listu zaprotestował dyrektor Wojskowego Biura Historycznego dr hab. Sławomir Cenckiewicz, który określił kard. Gulbinowicza jako "współpracownika bezpieki" i "wątpliwego obyczajowo". Mówię od lat: antykomunizm w Polsce jest fikcją, a lustracja jeszcze większą! - podkreślił historyk, wskazując też, że list byłych opozycjonistów "nie jest pytaniem o prawdę, bo zawiera jasne i fałszywe stanowisko w sprawie materiałów SB dot. Gulbinowicza".