W uchwale przesłanej Polskiej Agencji Prasowej sędziowie zaznaczyli też, że Izba Dyscyplinarna SN, która ma rozpoznać wniosek o uchylenie immunitetu Iwulskiemu, nie gwarantuje dostępu do niezależnego i bezstronnego sądu.

Reklama

Wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Józefowi Iwulskiemu, który w przeszłości orzekał w Sądzie Warszawskiego Okręgu Wojskowego złożyli w grudniu ub.r. prokuratorzy IPN. Sędziemu grozi zarzut bezprawnego skazania 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL. Sprawę ma rozpoznać 21 stycznia izba dyscyplinarna.

Zgromadzenie sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wyraża pełne zaufanie dla sędziego Sądu Najwyższego Józefa Iwulskiego (Prezesa Sądu Najwyższego kierującego Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych), który w okresie wieloletniej służby sędziowskiej pozostawał zawsze wierny standardom niezależności i niezawisłości w pełnieniu urzędu sędziego - oświadczyli sędziowie izby pracy w podjętej w czwartek uchwale.

Sędziowie tej izby podkreślili też, że status i sposób procedowania Izby Dyscyplinarnej SN w sprawach immunitetowych sędziów nie gwarantuje uczestnikom postępowania dostępu do niezależnego i bezstronnego sądu.

O zgodę na pociągnięcie sędziego Iwulskiego do odpowiedzialności karnej wystąpiła do SN Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie.

Reklama

Z ustaleń śledczych IPN wynika, że w 1982 r. Iwulski zasiadał w składzie Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego, który skazał robotnika z Oświęcimia Leszka W. na trzy lata więzienia za roznoszenie "antypaństwowych" ulotek przedstawiających kontury Polski okolone kolczastym drutem.

"Sąd wydał skazujący wyrok"

Reklama

Uznał, że Leszek W. jest winny publicznego wyszydzania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a kolportując ulotki, nawołuje do zamieszek i strajków. Sąd wydał skazujący wyrok, mimo że nawet w myśl obowiązujących wówczas przepisów kodeksu karnego i dekretu o stanie wojennym działania oskarżonego nie stanowiły przestępstwa - podkreśliła Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, dodając, że tę konstatację potwierdził też Sąd Najwyższy.

W maju 1992 Sąd Najwyższy po rozpatrzeniu rewizji nadzwyczajnej uniewinnił opozycjonistę. Według SN, treść rozpowszechnianych przez oskarżonego ulotek była wyrazem jego uprawnionych poglądów i nie sposób dopatrzeć się w niej wyszydzania państwa, a nawoływanie do strajku nie wyczerpało znamion przestępstwa, gdyż udział w strajku był w świetle ówczesnego prawa jedynie wykroczeniem.

Z kolei zdaniem prokuratorów IPN zebrane dowody wskazują, że "bezprawne skazanie Leszka W. na surową karę miało wyłącznie cel odstraszający i wpisywało się w represyjną politykę władz PRL wobec działaczy demokratycznej opozycji". Wyrok był zatem aktem państwowego bezprawia, a sędziowie, którzy go wydali, nie mogą korzystać z ochrony, jaką daje działanie sędziego w ramach ustawowych uprawnień i obowiązków - podsumowała Główna Komisja.

Śledztwem, które prowadzą prokuratorzy IPN, w sprawie bezprawnego pozbawienia wolności działaczy demokratycznej opozycji przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego objęto także innych byłych sędziów tego sądu.

Izba Dyscyplinarna SN wyznaczyła termin rozpoznania sprawy immunitetu sędziego Iwulskiego na 21 stycznia. Sprawę tę Izba rozpatrzy w trzyosobowym składzie pod przewodnictwem sędzi Małgorzaty Bednarek. W składzie orzeczniczym będą też Adam Tomczyński i Jarosław Duś.