- 10 kwietnia 2010 roku - to data, która boleśnie wryła się w nasze serce i w nasze umysły. Dla wielu z nas, przyjaciół, bliskich, to tragedia wiecznie żywa. To tragedia, o której nie możemy zapomnieć - powiedziała posłanka, której matka, Izabela Jaruga-Nowacka, zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem.
"Panie pośle, oczekujemy tego raportu"
Niestety - dodała Nowacka - tragedia ta "cały czas służy do politycznych rozgrywek". - 36 dni temu obecny tutaj pan Antoni Macierewicz podobno ukończył raport. Panie pośle, ja mam prawo zobaczyć ten raport, a pan wybiera rodziny, którym go pan pokazuje. Panie pośle, oczekujemy tego raportu. Jest pan szefem podkomisji, domagamy się informacji - powiedziała Nowacka zwracając się Macierewicza.
Posłanka zwróciła się również do obecnego na sali sejmowej szefa MON Mariusza Błaszczaka oczekując również od niego informacji. - To pan nadzoruje Ministerstwo Obrony Narodowej. Rzeczpospolita, obywatelki i obywatele, a także rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej i przyjaciele, mają prawo dowiedzieć się co robiliście za publiczne pieniądze? Jakie są te ustalenia? I kto te ustalenia poczynił? - mówiła Nowacka zwracając się do Błaszczaka.
Posłanka zgłosiła wniosek o uzupełnienie porządku obrad o informację ministra obrony narodowej oraz szefa podkomisji smoleńskiej w sprawie tego "Jaki jest ten raport? Kto go stworzył? Ile kosztowała nas ta podkomisja?". - I dlaczego jesteśmy sortowani na lepszych i gorszych - dodała.
Macierewicz: Jeśli zaproszenie nie dotarło, to zapraszam
Następnie głos zabrał poseł Macierewicz. - Szanowni państwo raport został przegłosowany przez całą komisję 10 sierpnia bieżącego roku i jest dostępny wszystkim rodzinom. Zostały one zaproszone na poniedziałek, dwa dni temu - powiedział. Po krytycznych głosach z ław opozycji, Macierewicz dodał, że jeżeli do kogoś zaproszenie na to spotkanie nie dotarło, to przeprasza za to. - Jest raport dostępny. Zapraszam do komisji. Wszyscy państwo będziecie mieli go do dyspozycji - powiedział Macierewicz.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
W latach 2010-2011 katastrofę smoleńską badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
W lutym 2016 r. przy Ministerstwie Obrony Narodowej została powołana przez Macierewicza - wówczas szefa MON - podkomisja do ponownego zbadania katastrofy. Według Macierewicza instytucje państwowe badające wcześniej katastrofę nie dopełniły obowiązków, a decyzje miały charakter polityczny. W styczniu 2018 r. nowy minister obrony Mariusz Błaszczak powołał Macierewicza na przewodniczącego Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10.04.2010 r. w Smoleńsku. W kwietniu 2018 r. został opublikowany raport techniczny podkomisji, z którego wynikało, że samolot Tu-154M został zniszczony wskutek eksplozji.