Abp Jędraszewski przypomniał, że 13 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Dobroci, promowany przez Światowy Ruch Dobroci, który powstał w Tokio w 1988 roku. Hierarcha mówił, że słuchał audycji radiowej, w której młodzi ludzie mówili: "my jesteśmy źli", "żeby czynić dobro, trzeba najpierw uleczyć swój mózg, który tak jest dziwnie zakodowany, że wyrzuca nam zło", "trzeba zacząć od autopromocji siebie".
Wsłuchiwałem się w te słowa z zadziwieniem, bo z nich wyłaniał się obraz człowieka przeniknięty daleko idącym biologizmem, gdzie nie ma mowy o sumieniu, gdzie wszystko zaczyna się od własnego ja – mówił w homilii abp Jędraszewski.
Przywołując orędzie papieża Franciszka abp Jędraszewski zwrócił uwagę na słowa z ewangelii św. Marka: "Ubogich zawsze macie u siebie" i na to, że sam Jezus był "pierwszym z ubogich".
Ważną rzeczą jest, jak pisze Ojciec Święty Franciszek, by spotykając się z ludźmi bardziej potrzebującymi od nas, dać się prowadzić przez nich, dać się przez nich ewangelizować, uczyć się pokory, uczyć się gotowości do niesienia pomocy i tego, by okazywać miłosierdzie – powiedział abp Jędraszewski. Jak podkreślił, nie chodzi o jednorazowy gest, o jałmużnę. - Chodzi o to, by w bardziej potrzebujących od nas siostrach i braciach zrozumieć: to jest człowiek - podkreślił.
Pandemia
Abp Jędraszewski przypomniał, że do wyobraźni miłosierdzia wzywał podczas wizyty w Polsce w 2002 roku Jana Paweł II. Dodał, że pomoc ma dotyczyć nie tylko potrzeb materialnych, ale i duchowych. - Wielu ludzi czeka na dobre słowo i naszą obecność, na to, że jesteśmy z nimi i mogą na nas liczyć, zwłaszcza w tym niełatwym czasie ciągle trwającej pandemii - powiedział metropolita krakowski. - Potrzebujemy serca, które potrafi kochać nie słowami, ale czynem – zaznaczył.
Proboszcz parafii mariackiej ks. prałat dr Dariusz Raś mówił, że w swoim orędziu papież Franciszek zwraca uwagę na nowe formy ubóstwa: migracje, brak pracy, cierpienie samotności. "Pamiętajmy, że każdy z nas może w tych problemach pomagać, zarówno przez osobiste zaangażowanie, jak wielu z nas czyni, jak i poprzez wskazywanie profesjonalnych form pomocy. Taki jest cel Światowego Dnia Ubogich – wskazanie, że osoby znajdujące się w różnych sytuacjach nie są same, że jesteśmy razem" – podkreślił ks. Raś.
Paczki dla potrzebujących
Po sobotniej mszy św. na placu Mariackim potrzebującym rozdawano paczki z termosami, które od razu można było napełnić ciepłą zupą ugotowaną przez siostry albertynki. Był też zestawy ciepłych czapek, szalików i rękawiczek, były skarpetki zebrane przez uczniów krakowskich szkół. Potrzebujący mogli skorzystać z porad lekarzy specjalistów, zaszczepić się przeciw Covid-19, zasięgnąć porad zawodowych, socjalnych i prawnych, a także wziąć udział w warsztatach teatralnych, rękodzielniczych i plastycznych.
Ze specjalistycznej opieki lekarskiej będzie można skorzystać jeszcze w niedzielę od g. 9 do 12 i od g.15 do 17 przy ulicach Smoleńsk 4 oraz Siennej 5. Prowiant – kanapki i paczki kawy - będą rozdawane także po niedzielnej mszy św. o godz. 13.00. Obchody zakończy wspólne świętowanie u sióstr Albertynek w sanktuarium św. Brata Alberta przy ul. Woronicza.
5. Światowy Dzień Ubogich odbywa się pod hasłem "Ubogich zawsze macie u siebie". Papież Franciszek w orędziu przygotowanym na ten dzień zaapelował, aby nie czekać, aż ubodzy zapukają do naszych drzwi. "Pilnie potrzeba, abyśmy dotarli do nich w ich własnych domach, w szpitalach i w domach opieki, na ulicach i w ciemnych zaułkach, gdzie czasem się chowają, w schroniskach i w centrach przyjęć" – napisał Ojciec Święty. Zwrócił też uwagę, że z powodu pandemii zwiększyła się niezmiernie liczba ubogich, a w niektórych krajach najsłabsi zostają pozbawieni podstawowych środków do życia.