Jak poinformowała PAP w piątek rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Marzena Muklewicz, matkę dziewczynki Annę W. prokurator oskarżył o kilkumiesięczne fizyczne znęcanie się nad córką ze szczególnym okrucieństwem. Skutkiem było szereg obrażeń ciała doznanych przez dziecko, w tym liczne łamania żeber, a następnie o to, że działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia jej życia, ze szczególnym okrucieństwem, doprowadziła do jej śmierci.

Reklama

Akt oskarżenia

- Ponadto Annę W. oskarżono o kierowania gróźb karalnych w stosunku m.in. do swojej siostry. Jak ustalono w toku śledztwa, podłożem tych gróźb było zaniedbywanie przez Annę W. obowiązków macierzyńskich - dodała prokurator Muklewicz.

Aktem oskarżenia objęto także ówczesnego partnera matki dziewczynki Grzegorza W.

Reklama

Prokurator zarzucił mu umyślne narażenie małoletniej, nieporadnej ze względu na wiek Blanki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia poprzez zaniechanie sprawowania nad nią opieki i pozostawienie jej pod wyłączną opieką Anny W., której właściwości osobiste i dotychczasowy sposób życia stanowiły zagrożenie dla zdrowia i życia pokrzywdzonej.

Do zbrodni doszło w dniu 20 czerwca 2019 roku w Olecku w mieszkaniu Anny W. Funkcjonariusze ujawnili w łóżeczku dziecięcym owinięte w koc zwłoki dziewczynki. "Na ciele dziecka widoczne były liczne obrażenia ciała, w tym zasinienia twarzy, klatki piersiowej i pleców. Obecna na miejscu matka dziecka nie potrafiła wskazać czasu i przyczyny zgonu, zmieniała też wersje dotyczące okoliczności śmierci" - tłumaczy prokurator Muklewicz.

21 czerwca 2019 roku zatrzymano matkę dziewczynki Annę W. oraz jej ówczesnego partnera Grzegorza W.

Reklama

Przyczyna zgonu dziecka

Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu dziecka była ostra niewydolność krążeniowo–oddechowa w przebiegu tępych urazów głowy i klatki piersiowej. Stwierdzono liczne złamania, stłuczenia płuc i serca. Biegły potwierdził, że zgon dziewięciomiesięcznej Blanki nastąpił w następstwie działania osób trzecich. Bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka było uduszenie gwałtowne. Czynnikiem dodatkowym przyczyniającym się do śmierci dziecka były obrażenia w obrębie klatki piersiowej w postaci wielomiejscowego złamania żeber, powodujące trudności w oddychaniu.

Opinie sądowo-lekarskie wskazują na to, że dziewczynka była maltretowana przez Annę W. przez dłuższy czas. Podczas sekcji ujawniono m.in. wygojone złamania pięciu żeber. Lekarze potwierdzili, że charakter i ilość obrażeń wskazują na tzw. zespół dziecka maltretowanego.

W toku śledztwa zgromadzono obszerny materiał dowodowy. Zabezpieczono i poddano analizie szereg śladów ujawnionych na miejscu zdarzenia.

Śledczy otrzymali opinie biegłych różnych specjalności, w tym z zakresu badań biologicznych, genetycznych, chemicznych, toksykologicznych, daktyloskopijnych, mechanoskopijnych, fonoskopijnych, z zakresu antroposkopii i profilowania kryminalnego, informatyki śledczej, medycyny sądowej, psychiatrii, psychologii, badań poligraficznych. Dokonano również analizy połączeń telekomunikacyjnych. Przeprowadzono odtworzenie utrwalonych zapisów z rejestratorów wizyjnych oraz zapisy rozmów telefonicznych. Przesłuchano także ponad 100 świadków.

Według prokuratury materiał dowodowy potwierdził sprawstwo matki dziewczynki.

Annie W. zarzucono, że w okresie od września do listopada 2018 roku i w okresie od marca 2019 do 20 czerwca 2019 roku, będąc zobowiązaną z mocy ustawy do opieki nad swoją małoletnią córką, nieporadną ze względu na wiek, znęcała się nad nią fizycznie, ze szczególnym okrucieństwem, a następnie w dniu 20 czerwca 2019 roku działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia jej życia, ze szczególnym okrucieństwem, doprowadziła do jej śmierci.

- Anna W. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej przestępstw. Podczas składanych wyjaśnień przedstawiała różne wersje zdarzenia, które nie zostały potwierdzone zebranym w sprawie materiałem dowodowym a ostatecznie odmówiła składania wyjaśnień - przekazała PAP prokurator Muklewicz.

Grzegorzowi W. zarzucono narażenie małoletniej, nieporadnej ze względu na wiek, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia poprzez zaniechanie sprawowania nad nią opieki i pozostawienie jej pod wyłączną opieką Anny W. której właściwości osobiste i dotychczasowy sposób życia stanowiły zagrożenia dla zdrowia i życia pokrzywdzonej.

Grzegorz W. podczas składanych wyjaśnień nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa.

Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem

Zarówno Anna W. jak i Grzegorz W. będą odpowiadać za swoje czyny przed sądem. Biegli stwierdzili, że w chwili popełnienia zarzucanych im czynów mieli w pełni zachowaną zdolność zrozumienia znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem.

Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem zagrożone jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności.

Przestępstwo narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jeżeli na sprawcy ciążył obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Anna W. i Grzegorz w. nie byli karani sądownie.