Pierwsza z interwencji miała miejsce 27 grudnia ubiegłego roku. Ok. godz. 14:00 pracownicy służby ochrony Dworca Głównego we Wrocławiu przekazali policjantom mężczyznę znajdującego się na wózku transportowym. "52-latek był komunikatywny, ale mocno nietrzeźwy i nie miał siły poruszać się samodzielnie. Mężczyzna, po tym jak potwierdzono jego dane personalne, został dowieziony wózkiem do radiowozu, a następnie do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym" - czytamy w środowym oświadczeniu wydanym przez Komendę Miejską Policji we Wrocławiu. Jak ustalili wówczas policjanci, mężczyzna był osobą bezdomną, a w ciągu ostatnich trzech lat korzystał z pomocy WROPON ponad 30 razy.

Reklama

Po przewiezieniu do ośrodka mężczyzna został umieszczony na specjalnym wózku transportowym należącym do placówki. "Będąc w obiekcie, w trakcie oczekiwania na przyjęcie, mężczyzna zasłabł. W związku z ustaniem jego funkcji życiowych, policjanci natychmiast przystąpili do reanimacji, w której czynny udział brał lekarz z WROPON oraz wezwany na miejsce zespół pogotowia" - podano. Pomimo przeprowadzonej reanimacji 52-latek zmarł.

Drugą interwencję policjanci realizowali 5 stycznia, po zgłoszeniu otrzymanym około godz. 21:00. Wynikało z niego, że potrzebujący pomocy mężczyzna leży w jednej z wiat śmietnikowych na terenie wrocławskiego Ołbina. "Z uwagi na zagrożenie wyziębieniem, policjanci użyli sygnałów pojazdu uprzywilejowanego i chwilę później dojechali na miejsce. Po przybyciu zastali mężczyznę przytomnego, komunikatywnego, przejawiającego cechy osoby znajdującej się pod znacznym wpływem alkoholu. W rozmowie z mężczyzną ustalono jego dane personalne i okazało się, że jest on osobą nieposiadającą stałego miejsca zamieszkania, pozostającą prawdopodobnie w kryzysie bezdomności" – opisują zdarzenie policjanci.

Jak podano w oświadczeniu, 33-latek został okryty przez policjantów kocem termicznym i przetransportowany radiowozem do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Po dotarciu na miejsce został umieszczony na specjalnym wózku transportowym. "W momencie rozpoczęcia transportu zasłabł i wobec braku funkcji życiowych w postaci pulsu oraz oddechu, policjanci natychmiast przystąpili do jego reanimacji, którą kontynuowali do czasu przybycia wezwanego na miejsce zespołu pogotowia. Niestety pomimo przeprowadzonej reanimacji 33-latek zmarł" – czytamy. W obu przypadkach kolejne czynności na miejscu zdarzenia wykonywane były z udziałem powiadomionego przez policjantów prokuratora.

"Ponieważ zależy nam na drobiazgowym i kompleksowym ustaleniu wszystkich okoliczności związanych z tymi sprawami, od momentu ich zaistnienia działania wykonują policyjne komórki kontrolne, w tym także BSWP (Biura Spraw Wewnętrznych Policji) oraz prokuratura" – napisano w komunikacie. Jak podano, wstępne policyjne czynności, których celem było sprawdzenie przebiegu działań podejmowanych wobec mężczyzn przez funkcjonariuszy podczas interwencji, nie wykazały nieprawidłowości.