- Cieszymy się z tego, że mamy możliwość już dzisiaj sprzedawania naszej broni za granicę. Teraz właśnie podpisujemy jeden z największych, jeśli nie największy, zbrojeniowy kontrakt eksportowy, ostatniego trzydziestolecia - oświadczył Morawiecki, wyjaśniając, że kontrakt dotyczy sprzedaży broni Ukrainie. Dodał, że polska broń będzie "bardzo ważna" na polu walki na wschodzie Ukrainy.

Reklama

Morawiecki przekazał, że środki na to Ukraina częściowo otrzymuje z UE, a częściowo płaci ze swojego budżetu. - Polska dostaje te pieniądze, żeby tutaj wzbogacać nasz potencjał produkcyjny - dodał.

Największy kontrakt eksportowy polskiej zbrojeniówki

Umowa na ponad 50 sztuk armatohaubic Krab warta ok. 3 mld zł została podpisana w Kijowie. To - jak napisał "Dziennik Gazeta Prawna" - największy kontrakt eksportowy polskiej zbrojeniówki od lat. Przy odpowiedniej amunicji zasięg tych poruszających się na gąsienicach armatohaubic to ok. 40 km. "Pierwszy dywizjon, czyli 18 sztuk wraz z wozami towarzyszącymi, trafił do Ukrainy w ostatnim tygodniu, o czym jako pierwsze poinformowało Polskie Radio". Jak dodano, sprzęt ten został przekazany z zasobów Wojska Polskiego, być może częściowo zostanie zrefinansowany przez Unię Europejską.

Reklama

"Tymczasem wczoraj na spotkaniu przedstawicieli rządów Polski i Ukrainy w Kijowie ogłoszono zawarcie kontraktu na sprzedaż kolejnych trzech dywizjonów, czyli najpewniej 56 sztuk wraz z dodatkowymi wozami. Szacunkowa wartość tego kontraktu to ok. 3 mld zł" - czytamy.

Jak podaliśmy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", dostawy powinny zostać zrealizowane w ciągu kilku-kilkunastu miesięcy, tym razem jest to "normalna" umowa sprzedaży. Za dostawy amunicji najpewniej będą odpowiadać Amerykanie.

Producentem armatohaubic Krab - jak przypomnieliśmy w "DGP" - jest wchodząca w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej Huta Stalowa Wola, ale swoje zgody na eksport musiały wyrazić m.in. rządy Korei Południowej i Niemiec. Wszystko dlatego, że podwozia są produkowane na koreańskiej licencji, z kolei w silnikach są niemieckie elementy.

Aleksandra Rebelińska, Agnieszka Pipała (PAP)