Jak opowiedziała policjantom pokrzywdzona, przeglądając internet zauważyła reklamę z informacją o tym, że inwestując odpowiednio swoje oszczędności można w krótkim czasie zarobić duże pieniądze. Oferta była na tyle interesująca, że kobieta postanowiła to sprawdzić. W tym celu podała swój numer telefonu, a po pewnym czasie zadzwonił do niej "konsultant". Mężczyzna roztoczył przed nią wizję zarobku dużych i szybkich pieniędzy. Aby zacząć zarabiać, pokrzywdzona miała zainstalować aplikację oraz założyć konto na platformie inwestycyjnej.

Reklama

Nieświadoma niczego kobieta, wykonywała bez zastanowienia polecenia fałszywego konsultanta i przekazała wszystkie informacje dotyczące sposobu logowania się do konta bankowego oraz swoje dane, a nawet skan dowodu osobistego.

Oszuści kazali jej przelać 890 zł na konto "księgowej". Pierwsze problemy pojawiły się po kilku godzinach od rejestracji fałszywego konta. Po uzyskaniu dostępu do konta pokrzywdzonej, przestępcy zaczęli wyprowadzać z niego pieniądze i to akurat w chwili gdy kobieta rozmawiała z "konsultantem".

Pieniądze wypłynęły podczas rozmowy

W czasie trwania rozmowy, mąż kobiety zauważył, że z konta bankowego wypłacane są duże sumy pieniędzy. Rozmówca zapewnił, że to normalny proces podczas inwestowania i za chwilę pieniądze wrócą na konto. Tak się jednak nie stało. Pokrzywdzona przerwała rozmowę i złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Było już jednak za późno. W ciągu dwóch dni straciła wszystkie oszczędności jakie miała na koncie, w sumie prawie 200 tys. zł.

- Pamiętajmy o bezpieczeństwie przy korzystaniu z internetu. Chrońmy swoje dane - nie podawajmy danych do logowania na konta bankowe, numerów kart, czy też nie przesyłajmy zeskanowanych dokumentów tożsamości. Nie przekazujmy też żadnych poufnych informacji przez telefon - zaapelowała Stanisławska.

Dodała, że nie należy także klikać w podane linki i nie instalować w ten sposób żadnych aplikacji, aby nie narazić się na utratę oszczędności życia.

Marcin Rynkiewicz