12 sierpnia marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak napisała na Twitterze, że "Axel Vogel minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali".
Jak podała w poniedziałek "Gazeta Lubuska", sekretarz prasowa ministra Vogla Frauke Zelt w rozmowie z redakcją "stanowczo zaprzeczyła, aby w trakcie spotkania, na które powołuje się marszałek Polak, minister Vogel miał mówić o rtęci jako głównym powodzie zatrucia Odry".
"Mieliśmy próbki, które nie były jeszcze analizowane w tym czasie (gdy miało miejsce spotkanie)" - stwierdziła Zelt.
"Gazeta Lubuska" informuje również, że Zelt "odniosła się również do informacji Polak o rtęci". "Minister nie stwierdził, że przyczyną zatrucia jest rtęć. Wskazał raczej, że przyczyn może być kilka, między innymi pH (skala kwasowości lub zasadowości mieszanin i związków chemicznych) wody i wynikające z tego stężenie substancji normalnie nieszkodliwych" - cytuje ją gazeta.
Jak przekazuje gazeta, Zelt stwierdziła również, powołując się na ustalenia państwowego laboratorium , że "analizy laboratoryjne wykazały wartości rtęci, które mieszczą się w tolerancji ekologicznej". Według niej, także badanie zlecone przez powiat Märkisch Oderland wskazuje na wartości, które są jedynie "nieco wyższe" od tych standardowych.
"To jest oburzające"
W poniedziałek rano Vogel zaprzeczył, jakoby dzień wcześniej odpowiadał na pytanie o wartości rtęci w Odrze. - To jest oburzające! Zostałem zapytany przez tłumacza o mój rzekomy cytat, że woda z Odry parzy ręce. Zareagowałem na to i wyjaśniłem wartości pH; nie pytano mnie o wartości rtęci" - napisał minister na Twitterze.
Podczas niedzielnej konferencji Vogel pytany był o wpis na Twitterze marszałek Polak dotyczący rtęci, ale tłumacz nie przełożył pytania dosłownie. W przetłumaczonym pytaniu nie pada stwierdzenie o skażeniu "rtęcią", a o wodzie, do której nie można włożyć "ręki".
Od końca lipca obserwowany jest pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół. Śnięte ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i w dolnośląskim.
Mikołaj Małecki