Zgłoszenie o wypadku policja otrzymała chwilę po godz. 19 w Wigilię. Służby zostały wezwane do samochodu, który wypadł z jezdni i wylądował na latarni. Przód małego citroena roztrzaskał się na słupie.

Reklama

Autem podróżował ojciec z córką. Wracali z Wigilii. Na szczęście wyszli z wypadku bez szwanku.

Na miejscu błyskawicznie pojawili się strażacy, ratownicy medyczni oraz policja. Szybko wyjaśniły się przyczyny wypadku. 39- letni kierowca został przebadany alkomatem.

Badanie kierowcy wykazało, że był pijany. Miał dwa promile. Mężczyzna trafił na komisariat, jak wytrzeźwieje zostanie przesłuchany - przekazał w Boże Narodzenie rano sierżant Bartłomiej Śniadała z Komendy Stołecznej Policji.

Za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości 39-latkowi grożą nawet dwa lata w więzieniu, 15 lat zakazu prowadzenia pojazdu oraz wysoka grzywna.

Na miejscu pracowali również strażacy, którzy zabezpieczyli uszkodzoną przez samochód latarnię.

Jako pierwszy o zdarzeniu poinformował portal "Wawa Hot News 24".