Jak przekazała PAP w sobotę Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji, do podpalenia zaparkowanych samochodów doszło w piątek późnym wieczorem. Podejrzewany o podłożenie ognia jest 43-letni mieszkaniec Radłowa, który został ujęty dzięki m.in. nagraniom z monitoringu.
Według przekazanych informacji w tym samym dniu doszło jeszcze do innych drobnych pożarów w Radłowie - wysypiska śmieci, pustostanu i palet. Policja na razie nie wiąże tych zdarzeń z zatrzymanym mężczyzną, ale nie wyklucza, że mógł on mieć w tym swój udział.
Spalona karetka miała być darem dla Ukrainy w pomocy organizowanej przez śląską Fundację Dar Przyszłości. Dzięki współpracy różnych podmiotów na terenie woj. śląskiego, łącznie na Ukrainę przekazano sześć ambulansów oraz cztery samochody osobowe.
Zbiórka na karetkę dla Ukrainy
Fundacja poinformowała na swoim profilu w mediach społecznościowych, że pomimo nocnego pożaru w sobotę wczesnym rankiem konwój w mniejszym składzie wyjechał do Ukrainy. W sobotę po południu karetki były już w miejscu przeznaczenia. Ogłoszono też zbiórkę na zakup kolejnego pojazdu, w miejsce spalonego.
autor: Rafał Grzyb