W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki, pytany był m.in. o wspólny start wyborczy PiS z Suwerenną Polską (wcześniej Solidarną Polską), w kontekście krytyki płynącej ze strony tego ugrupowania pod adresem szefa rządu. Dopytywany, jak podchodzi do reformy sądownictwa, Morawiecki odpowiedział: "nie wyszła im ta reforma sądownictwa za bardzo". - Bardzo mocno staram się dopingować ministra sprawiedliwości, aby robił wszystko to, co w jego mocy, żeby jeszcze przed wyborami skrócić czas postępowań przed sądami i usprawnić sądy, zmniejszyć koszty funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości - mówił Morawiecki. Ocenił, że może przez "ostatnich parę miesięcy jeszcze coś uda się tutaj naprawić".
Ozdoba na konferencji prasowej w Sejmie przypomniał, że decyzja o dalszym reformowaniu wymiaru sprawiedliwości została zatrzymana m.in. wetem prezydenta. - Mamy jednak agendę wielu sukcesów, bez których dzisiaj nie bylibyśmy na pewno w tej formule Zjednoczonej Prawicy. To przede wszystkim zreformowanie prokuratury, to wprowadzenie obrony koniecznej, zatrzymanie mafii lekowej - wymienił.
"Poza ministerstwem sprawiedliwości"
Jak podkreślił, obecny stan prawny, jeśli chodzi o sądownictwo w większości nie jest wynikiem prac ministerstwa sprawiedliwości. - To jest zakres propozycji, która została stworzona poza ministerstwem sprawiedliwości - dodał wiceminister klimatu i środowiska.
Ozdoba dopytywany o relacje w obozie Zjednoczonej Prawicy po tych słowach Morawieckiego, zaznaczył, że Zjednoczona Prawica dyskutuje o tym, co jest ważne. - Dyskutujemy czasami może w sposób bardziej barwny, czasami nie. Rozmawiamy o sprawach ważnych dla Polaków, w przeciwieństwie do opozycji – zaznaczył.
Polityk był też pytany, czy SP poprze propozycję PO, aby podnieść świadczenie 500+ do kwoty 800 zł już od pierwszego czerwca br. Ozdoba odpowiedział, że SP popiera projekt waloryzacji świadczenia 500+ do kwoty 800 zł. Zastrzegł przy tym, że potrzebna jest ocena skutków regulacji. - Poprzemy tę waloryzację, ale w tym zakresie dyskusja odbędzie się na sali plenarnej - dodał.
"Drużyna Tuska"
Na konferencji prasowej Ozdoba mówił również o "drużynie Tuska". - Drużyna Donalda Tuska to Tomasz A., Zbigniew R., Andrzej B., Cezary G., Sławomir N., Stanisław G., Jan B., Krzysztof K., Włodzimierz K., Rafał B., Paweł T., Michał K. Jak nazwać sytuację, kiedy zaplecze Donalda Tuska stanowi tylko ta krótka lista ludzi, którzy mają problem z wymiarem sprawiedliwości? – pytał.
Ozdoba podkreślił, że Suwerenna Polska postanowiła zaprezentować tę "drużynę", która świadczy, że "w przypadku tej ekipy mamy do czynienia z ludźmi nie tymi, których próbuje się przestawić na pięknych na plakatach, tylko takich jak Sławomir Nitras, którzy chcą opiłować katolików, którzy w tym amoku wyborczym mają atakować, szarpać niezależnie od płci, od poglądów".
Obecny na konferencji poseł SP Mariusz Kałużny, dodał, że taka "ekipa Tuska" to pytanie o stan naszej demokracji. - Jeżeli były premier, którego najbliższe zaplecze stanowi kilkunastu ministrów bądź wiceministrów, którzy otrzymali zarzuty albo zostało skazanych - powiedział Kałużny.
Poseł nawiązał również do słów Donalda Tuska, który w ubiegły czwartek w Sulechowie powiedział, że "wszystko w Polsce od kilku lat jest postawione na głowie". - Królami życia są ci, którzy chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu lat. Wymarzona polityczna klientela dla władzy, która sama ma pewien sposób myślenia bardzo podobny do tej klienteli – dodał Tusk.
Zdaniem Kałużnego, lider PO mówił tak o "drużynie Tuska". - Tak, przecież mieliśmy "Sowa i Przyjaciele", chlali, jedli - jeszcze za państwowe. Pracą się tam nie skalali, ale "deale" odnośnie wyprzedaży majątku Skarbu Państwa szły. I to jest drużyna Donalda Tuska - oświadczył.
W ocenie Kałużnego, "drużyna Tuska czeka tylko, żeby wrócić do władzy i robić to, co robili". - Ale naszym zadaniem, zadaniem Zjednoczonej Prawicy jest do tego nie dopuścić - stwierdził polityk SP.
Wojciech Huk