Ciężarna Dorota zmarła 24 maja w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu z powodu wstrząsu septycznego. 33-latka była w piątym miesiącu ciąży. - Według mnie doszło do rażących zaniedbań i błędu medycznego. Nie reagowano na rosnące CRP, czyli wskaźnik stanu zapalnego - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską mecenas Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej Doroty. Sprawą zajęła się nowotarska prokuratura.

Reklama

Śmierć Doroty w Nowym Targu, a wcześniej Izabeli z Pszczyny i Agnieszki z Częstochowy, łączone są z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który w 2020 roku uznał, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją.

PEŁNE STANOWISKO Polskiego Towarzystwo Ginekologów i Położników>>>

W odpowiedzi na kolejne doniesienia medialne Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników opublikowało oświadczenie. - W ostatnim czasie lekarze położnicy-ginekolodzy mierzą się z problemami wynikającymi z rozwiązań systemowych, które mogą oddziaływać zarówno w sferze psychologicznej, jak i prawnej na podejmowane decyzje i procesy lecznicze - podkreśliło. - Presja, którą odczuwa nasze środowisko specjalistyczne jest bardzo wysoka, tym bardziej ferowanie przedwczesnych wyroków, a także emocjonalna dyskusja czy wręcz nagonka medialna, mogą okazać się fatalne i niebezpieczne dla obu partnerów, zarówno lekarza, jak i kobiet-pacjentek - dodało.

Reklama

W związku z tym Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników "stanowczo protestuje" i domaga się pozostawienia oceny postępowania medycznego biegłym ekspertom. Jak zaznaczyło, "przedwczesne osądy bez podstaw merytorycznych, bez znajomości pełnej dokumentacji medycznej to, w tak dramatycznych okolicznościach, podsycanie złych emocji w społeczeństwie służących pogarszaniu, a nie poprawie wspólnych wysiłków dla ratowania pacjentek".

Stoimy na stanowisku, że obecnie prowadzona kampania przedwczesnych osądów jest zjawiskiem absurdalnym, głęboko niemerytorycznym, nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością i rzetelną dyskusją i nosi znamiona linczu publicznego - czytamy w oświadczeniu. PTGiP stwierdziło też, iż "przedwczesne oskarżenia środowiska lekarzy, którzy w trudnych warunkach zajmują się niesieniem pomocy i ratowaniem życia kobiet, są niedopuszczalne" i zaapelowało o "dokładne wyjaśnienie" śmierci ciężarnych pacjentek.