W całej historii pewne jest tylko jedno: film nagrano w polskiej szkole. Ale czy w kościerskiej budowlance? "Widziałem ten film. Policja dostarczyła nam nawet zdjęcia osób z tego nagrania. Po śledztwie okazało się, że nie są to uczniowie naszej szkoły" - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Tadeusz Lipski, dyrektor Powiatowego Zespołu Szkół nr 2 w Kościerzynie.

Reklama

Może więc "aktorzy" pochodzą z innej szkoły z tego miasta? Najprawdopodobniej nie. "Sprawdziliśmy już wszystkie szkoły ponadgimnazjalne w powiecie kościerskim. Bez rezultatu" - mówi Krzysztof Lipski, rzecznik prasowy kościerskiej policji. Co grozi bohaterom filmu? Jeśli mają ponad 16 lat, sądowa sprawa o nieobyczajne zachowanie. Udostępnianie materiału to już rozpowszechnianie pornografii.

>>>Zmuszali kolegów do seksu oralnego

Odnalezienie bohaterów filmu w Kościerzynie byłoby o tyle dziwne, że nagranie już od pół roku krąży po... Kaliszu. Różni się jedynie podpisem. Nie mówi on już o kościerskiej budowlance, ale o takiej samej szkole z Kalisza.

Filmu jednak także najprawdopodobniej tam nie nagrano. "Ktoś zrobił perfidną manipulację. Młodzież z tego nagrania, to z całą pewnością nie są nasi uczniowie - mówił "Polskiemu Głosowi Wielkopolskiemu" Marek Szroniak, wicedyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Kaliszu.

Skądkolwiek by film nie pochodził, nadal bije rekordy popularności, a uczniowie masowo przesyłają go sobie telefonami komórkowymi. "U nas w klasie prawie każdy ma go w swoim telefonie" - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Grzegorz, uczeń jednej ze szkół w Chojnicach.