Polityk PiS trafił do szpitala wczoraj po południu z podejrzeniem załamania nerwowego po telefonie od członka jego rodziny. Przyjęto go na oddział z zadrapaniami na nadgarstkach. Swój stan tłumaczył problemami zawodowymi i niedawną śmiercią bardzo bliskiej osoby - wynika z ustaleń dziennikarzy Radia ZET.
Jak dowiadują się dziennikarze śledczy Radia ZET i radiozet.pl Mariusz Gierszewski i Radosław Gruca szpital, do którego przywieziono wiceministra Wawrzyka odwiedziła policja i agenci Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wizytę złożyli dzisiaj, dzień po hospitalizacji polityka.
Piotr Wawrzyk został pod koniec sierpnia usunięty ze stanowiska wiceszefa MSZ i stracił miejsce na listach wyborczych PiS. Miało to związek z aferą wizową i śledztwem prowadzonym w tej sprawie przez prokuraturę i CBA.
Według informacji dziennikarzy śledczych Radia ZET Wawrzyk co najmniej trzy razy przekazywał do konsulatów listy osób starających się za granicą o polską wizę. Listy miał mu przekazywać jego bliski współpracownik, zatrzymany w tej sprawie Edgar K. Chodziło o to, by w tych konkretnych sprawach przyspieszyć wydanie dokumentów wjazdowych do Polski.
Edgar K. usłyszał w tej sprawie zarzut płatnej protekcji. Piotr Wawrzyk stracił stanowisko wiceministra spraw zagranicznych.